Zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin nie musiały czekać do środowego meczu z KPR Gminy Kobierzyce, by świętować kolejne mistrzostwo Polski. Po sobotniej wygranej z Piotrcovią i niedzielnej porażce lublinianek wszystko stało się jasne - złoto zostaje w Lubinie. I to na dwie kolejki przed końcem.
To już piąty z rzędu tytuł drużyny prowadzonej przez Bożenę Karkut i Renatę Jakubowską. Tuż po tym, jak sytuacja w Orlen Superlidze się wyklarowała, głos zabrała Joanna Drabik - doświadczona obrotowa Miedziowych, która nie kryła radości z sukcesu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
- Jest to bardzo przyjemne uczucie. Oczywiście zawsze podchodzimy do rozgrywek z myślą "umiesz liczyć, licz na siebie", bo to zawsze daje pewność sukcesu, ale cieszymy się, że dwie kolejki przed końcem sezonu możemy się cieszyć z tytułu mistrza Polski - przyznała zawodniczka, która wyznała też, że jej drużyna śledziła wynik starcia w Kobierzycach.
- Zdecydowanie, to na pewno było wyczekiwane spotkanie z wielu względów. Dla nas, ponieważ przy wygranej Kobierzyc mogłyśmy świętować już dziś mistrzostwo. Dla Lublina to była ostatnia szansa, by zostać w matematycznej grze o złoty medal - podkreśliła Joanna Drabik.
I podsumowała: - Był to na pewno bardzo ciekawy sezon, zarówno w kontekście walki o kolejną obronę mistrzostwa Polski, jak również w europejskich pucharach. Miałyśmy jasno postawione cele, wiedziałyśmy od początku sezonu co chcemy na koniec osiągnąć. Mistrzostwo udało nam się już przypieczętować, natomiast w Europie nie wszystko poszło po naszej myśli i na pewno pozostaje w nas sportowa złość.
KGHM MKS Zagłębie Lubin łączyło grę na krajowym podwórku z rywalizacją w Lidze Europejskiej, ocierając się o awans do najlepszej ósemki. Joanna Drabik nie kryje, że wszyscy w Lubinie marzą o przełamaniu tej bariery i jak najdłuższej przygodzie w europejskich pucharach.
Cel jest jasny: wyciągnąć wnioski i za rok wrócić jeszcze mocniejsze, by powalczyć o spełnienie marzeń. Ale zanim przyjdzie czas na nową kampanię, przed zespołem jeszcze jedno wyzwanie - finałowy turniej Orlen Pucharu Polski w Kaliszu.
- Ważne jest jednak to, że nabrałyśmy kolejnego doświadczenia i wierzymy, że kolejny sezon w Europie będzie dla nas łaskawszy, dzięki czemu uda nam się spełnić nasze marzenie, jakim niewątpliwie jest wyjście z grupy i powalczenie o jak najlepszy wynik. Przed nami jeszcze jeden cel do zrealizowania, a więc zdobycie Orlen Pucharu Polski w Kaliszu. To jest aktualnie nasz główny cel. Na większe podsumowanie na pewno przyjdzie czas po ostatnim meczu z PGE MKS FunFloor Lublin - zakończyła wątek obrotowa.
W Orlen Superlidze Kobiet lubinianki będą miały do rozegrania jeszcze dwa spotkania - jedno w Kobierzycach, a drugie u siebie z PGE MKS FunFloor Lublin. Choć złoto mają już w garści, motywacji do zwycięstw na pewno im nie zabraknie.
- Jesteśmy profesjonalistkami i do końca chcemy dać radość naszym kibicom i nam samym. Każdy sportowiec lubi wygrywać i dlatego teraz po zrealizowaniu jednego celu, skupiamy się na kolejnym. Jak nas widzą, tak nas piszą, dlatego zrobimy wszystko, by wypaść w końcówce sezonu jak najlepiej - zadeklarowała Joanna Drabik.