Burza po meczu Orlen Superligi. Złożą wniosek do komisarza rozgrywek

Materiały prasowe / Krzysztof Hypki / Na zdjęciu: Katarzyna Cygan
Materiały prasowe / Krzysztof Hypki / Na zdjęciu: Katarzyna Cygan

Spotkanie MKS URBIS Gniezno z Energą Start Elbląg wywołało burzę - nie przez wynik, a incydent z drugiej połowy. Katarzyna Cygan opuściła boisko z rozciętym czołem po starciu z Aleksandrą Zych. Sprawa trafi do Komisarza Ligi.

Sporo emocji dostarczyło spotkanie piłkarek ręcznych MKS URBIS Gniezno - Energa Start Elbląg, ale nie tylko czysto sportowych. Po tym meczu nie mówi się o końcowym wyniku, a o incydencie z drugiej połowy pojedynku.

Mowa o scenie z 35. minucie starcia, gdy elblążanki budowały atak pozycyjny. Aleksandra Zych ruszała dynamicznie na bramkę, a Katarzyna Cygan próbowała ją zatrzymać. Liderka klasyfikacji strzelczyń nie decydowała się jednak na rzut. Podała do Joanny Wołoszyk, a gdy wypuściła piłkę z rąk, uderzyła lewą ręką w twarz swojej rywalki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!

Rozgrywająca gnieźnieńskiego klubu opuściła boisko z rozciętym czołem. Po nosie spływała jej krew. Para sędziowska nie interweniowała. Przy piłce dalej były zawodniczki z Energa Startu Elbląg.

W mediach społecznościowych zawrzało. Pod postem Orlen Superligi Kobiet z wynikiem meczu pojawiła się lawina komentarzy, ale to jeden zwrócił największą uwagę. "Tyle o szacunku do samego końca! Takie zachowanie jest niedopuszczalne" - napisała Andjela Ivanović, znana m.in. z gry w klubie z Kobierzyc. Obrotowa, która zakończyła niedawno karierę w Eisberg Dziewiątce Legnica zamieściła wideo z tym incydentem. Na nagranie zareagowało wiele zawodniczek klubów Orlen Superligi.

- Dzisiaj lub jutro wysyłamy oficjalne pismo do Komisarza Ligi Piotra Łebka - przekazał redakcji WP SportoweFakty Arkadiusz Koronka, prezes MKS URBIS Gniezno.

Wieczorem ekipa z pierwszej stolicy polski opublikowała w social mediach oficjalne stanowisko w tej sprawie, podpisane przez sternika klubu.

"W nawiązaniu do sytuacji, której byliśmy świadkami podczas wczorajszego meczu, wyrażamy głębokie zaniepokojenie i stawiamy stanowczy sprzeciw takiemu zachowaniu na boisku. Nie ma naszej zgody na jakiekolwiek przejawy agresji fizycznej, które wykraczają poza sportową rywalizację - szczególnie w kontekście trwającej akcji #SzacunekDoSamegoKońca (Aleksandra Zych jest jej ambasadorką - przyp. red.), której celem jest promowanie zasad fair play oraz wzajemnego szacunku. Jako klub podejmiemy odpowiednie kroki i wystąpimy z wnioskiem do komisarza Orlen Superligi Kobiet o ocenę sytuacji i wyciągnięcie konsekwencji zgodnie z regulaminem" - czytamy.

Redakcja WP SportoweFakty skontaktowała się w tej sprawie z prezesem Energa Startu Elbląg, Miłoszem Kulawiakiem. Pozostajemy w kontakcie i czekamy na oficjalny komentarz. Z prośbą o odniesienie się do sytuacji zwróciliśmy się również do Aleksandry Zych, jednak do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. 

Komentarze (2)
avatar
Zuzimir
5.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Witam a tak mam pytanie tzn ze uderzyła specjalnie czy jak. Wynika z opisem przypadkiem bo nie bardzo rozumiem znając P. Zych nie przypuszczam że zrobiła to specjalnie 
Zgłoś nielegalne treści