Trwa dyskusja wokół zdarzenia, do którego doszło podczas meczu MKS URBIS Gniezno - Energa Start Elbląg w Orlen Superlidze Kobiet. Obie strony wydały oświadczenia, a sprawa ma zostać oceniona przez Komisarza Ligi.
Przypomnijmy, że 35. minucie spotkania w Gnieźnie doszło do incydentu z udziałem Aleksandry Zych. Podczas akcji ofensywnej zawodniczka elbląskiego klubu wykonała podanie, a następnie uderzyła rywalkę w twarz. Katarzyna Cygan opuściła boisko z rozciętym czołem, a para sędziowska nie interweniowała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Wideo ze zdarzeniem obiegło media społecznościowe i wywołało lawinę komentarzy, o czym szerzej pisaliśmy ---> TUTAJ.
W niedzielę wieczorem klub z Gniezna opublikował oficjalne stanowisko w social mediach. W oświadczeniu podkreślono brak zgody na "przejawy agresji fizycznej, które wykraczają poza sportową rywalizację", szczególnie w kontekście trwającej akcji #SzacunekDoSamegoKońca.
- Dzisiaj lub jutro wysyłamy oficjalne pismo do Komisarza Ligi Piotra Łebka - przekazał naszej redakcji Arkadiusz Koronka, prezes klubu.
W poniedziałek rano - na naszą prośbę - klub z Elbląga również zajął stanowisko w tej sprawie. W przesłanym WP SportoweFakty oświadczeniu, prezes Miłosz Kulawiak zaznaczył, że klub wspiera zasady fair play i ubolewa, że taka sytuacja miała miejsce.
"Pragniemy podkreślić, że Klub Energa Start Elbląg zawsze będzie wspierać i wprowadzać zasady fair play zarówno na boisku jak i na trybunach. Ubolewamy nad sytuacją, która miała miejsce w ostatnim meczu z MKS URBIS Gniezno. W związku z tym, że klub z Gniezna będzie występował z wnioskiem o ocenę zaistniałej sytuacji do komisarza ligi (jak dowiedzieliśmy się z social mediów klubu z Gniezna), na dzisiaj powstrzymamy się od komentowania do czasu wyjaśnienia sprawy".
Redakcja WP SportoweFakty zwróciła się także z prośbą o komentarz do Aleksandry Zych, ale do momentu publikacji nie otrzymała odpowiedzi.