Pokaz sił Industrii. Ostrovia skarcona w pierwszym półfinale

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik Industrii Kielce Tomasz Gębala (C) oraz Daniel Reznicky (L) i Ksawery Gajek (P) z Rebud KPR Ostrovii Ostrów Wlkp.
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik Industrii Kielce Tomasz Gębala (C) oraz Daniel Reznicky (L) i Ksawery Gajek (P) z Rebud KPR Ostrovii Ostrów Wlkp.

Żadnych problemów z pokonaniem Rebud KPR-u Ostrovii Ostrów Wielkopolski w pierwszym półfinałowym meczu Orlen Superligi mieli szczypiorniści z Kielc. Gracze Industrii wygrali w Hali Legionów aż 42:22.

Z pewnością niewiele osób wyobraża sobie, by w finale Orlen Superligi zabrakło szczypiornistów Industrii Kielce. Przedstawiciele klubu z Ostrowa Wielkopolskiego nie mieliby jednak nic przeciwko, aby kosztem wicemistrzów Polski awansować do tegoż finału i powalczyć w nim o złote medale. Gracze Rebud KPR-u osiągnęli w tym sezonie najlepszy wynik w historii i chociaż w przedmeczowych wypowiedziach mówili, że faworyt czwartkowego starcia jest oczywisty, to zrobią wszystko, by w starciu z żółto-biało-niebieskimi zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Zawodnicy Rasmussena zapowiadali, że będą walczyli o każdą piłkę, ale kielczanie już od pierwszych minut spotkania robili wszystko, by to zadanie im uniemożliwić. Gospodarze dość szybko wyszli na prowadzenie - już w siódmej minucie prowadzili 6:2. Szczypiorniści Industrii zaczęli bardzo dobrze w defensywie, to błyskawicznie przyniosło efekty w postaci łatwo wyprowadzonych kontrataków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Znalazła miłość. Córka gwiazdy sportu jest szczęśliwa

Kielczanie rozkręcali się z minuty na minutę, natomiast przyjezdnym trudno się było w tym pojedynku odnaleźć. Po nieco ponad kwadransie gry wicemistrzowie Polski prowadzili siedmioma trafieniami i o czas zmuszony był poprosić Rasmussen. Przerwa na niewiele się jednak zdała, nie wybiła gospodarzy z rytmu ani nie uspokoiła gry gości. W 20. minucie Jakuba Zimnego w bramce zastąpił Sandro Mestrić, ale ten manewr też na niewiele się zdał - chwilę później żółto-biało-niebiescy powiększyli swoje prowadzenie do dziesięciu goli.

Wicemistrzowie kraju do meczu przystąpili bez kontuzjowanego kapitana - Alexa Dujshebaeva oraz bramkarza Klemena Ferlina, który miał problemy kardiologiczne. W związku z nieobecnością Słoweńca w składzie Industrii pojawił się Jakub Solnica. 19-letni kielczanin miał szansę zadebiutować w drugiej połowie meczu z Ostrovią.

Gospodarze bez większych problemów kontrolowali boiskowe wydarzenia i sukcesywnie powiększali swoje prowadzenie - na cztery minuty przed końcem Theo Monar rzucił bramkę na 40:20.

Industria Kielce - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 42:22 (23:11)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści