Euro 2010: Chorwackich szczypiornistów omijają kontuzje, Bičanić wierzy w finał z Francją

Chorwacja zalicza się do grona faworytów zbliżających się mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Zespół z Bałkanów omijają na razie kontuzje. Kibice Plavich są pełni optymizmu, choć Lino Červar odmłodził kadrę.

Do tej pory reprezentację Chorwacji w piłce ręcznej przed każdą większą imprezą prześladował pech. Jak na razie z kadry "wypadł" tylko lewoskrzydłowy Zlatko Horvat, który zmaga się z kontuzją kolana. Poza tym wszyscy inni gracze nie narzekają na żadne poważniejsze kłopoty.

W trakcie zgrupowania największe problemy zdrowotne ma w zasadzie... selekcjoner Lino Červar, który w wyniku upadku złamał prawą rękę. Jednak po udanej operacji i fizjoterapii, szkoleniowiec wraca do pełni sił.

- Przy okazji każdego większego turnieju mieliśmy zawsze wiele kontuzji. Teraz nastąpiła wspaniała odmiana i mam nadzieję, że nic się w tej kwestii nie zmieni - stwierdził Červar. Selekcjoner, który jest w Chorwacji znany także z aktywności pedagogicznej, politycznej i literackiej, ma długoterminowe plany dotyczące kadry narodowej.

- Naszym głównym celem jest medal na igrzyskach olimpijskich za dwa lata w Londynie. Z tego powodu w trakcie Euro 2010 będziemy próbowali zbudować zespół z wieloma młodymi zawodnikami w składzie, wsparty doświadczonymi graczami. Pomimo tego nasze cele na ME w Austrii są najwyższe z możliwych - ujawnił Červar.

Opiekun chorwackiej reprezentacji chce teraz postawić na nową generację szczypiornistów. Gracze, w których drzemie spory potencjał, nie boją się wyzwań. Do grona utalentowanych kadrowiczów, mających możliwość "wybicia się" w Austrii, należy Damir Bičanić.

- Lino po prostu dał szansę młodszym zawodnikom. Nie jest to dla nas tylko okazja, ale też obowiązek i jednocześnie duża odpowiedzialność. Mirko Alilović, Domagoj Duvnjak oraz Ivan Čupić są doskonałymi przykładami tego, w jaki sposób młodzi szczypiorniści mogą mieć ogromny wpływ na kadrę - stwierdził lewy rozgrywający. Zawodnik, który na co dzień występuje w Ademarze Leon wypowiedział się także na temat drużyn, z którymi przyjdzie się zmierzyć Plavim w pierwszej fazie ME.

- Nasza grupa nie należy do najłatwiejszych. Rosjanie są zawsze ciężkimi przeciwnikami, a Ukraińcy oraz Norwegowie również mogą się okazać trudnymi rywalami. Jednak będziemy mieli dość dużo czasu w trakcie przygotowań, aby rozpracować przeciwników w najdrobniejszych detalach - wyraził swoje zdanie Damir Bičanić, który postarał się też przewidzieć parę finałową turnieju.

- Sądzę, że zdobywcą złotego medalu będzie Chorwacja bądź Francja. Jednak na mistrzostwach Europy nie będzie słabych zespołów. Każda drużyna będzie się starała awansować najdalej, jak to tylko możliwe, więc wszystkie mecze będą ekscytujące - stwierdził Chorwat, który ceni warsztat trenerski szczególnie trzech selekcjonerów.

- Claude Onesta, Heiner Brandt oraz Lino Červar - tych szkoleniowców bez wątpienia cenię najbardziej. Ich zespoły dominowały w ostatnich dziesięciu latach - powiedział szczypiornista z Bałkanów.

Chorwaci przed Euro 2010 są pełni optymizmu. Jednak ich głowy zaprzątają również sprawy nie związane z ME. Wszystko wskazuje na to, że bramkarz kadry, Mirko Alilović, w ostatnich dniach prowadził negocjacje z Celje Pivovarna Laško. Jak twierdzą media, po aktualnym sezonie miałby się on przenieść z Ademaru Leon do wspomnianego słoweńskiego klubu, który ma podobno wkrótce objąć Zvonimir Serdarušić.

Źródło artykułu: