Piotrkowianin Piotrków Trybunalski wciąż nie może być pewny ligowego bytu, bo po piętach depcze mu Zepter KPR Legionowo. Co prawda nie ma szans, by Piotrkowianin zanotował bezpośredni spadek, ale istnieje możliwość walki o utrzymanie w barażu.
Trudno było oczekiwać, by zespół z Piotrkowa Trybunalskiego miał zapunktować w sobotę, 17 maja. Piotrkowianin, który ostatni raz wygrał 9 marca, zmierzył się na wyjeździe z Energa Borys MMTS-em Kwidzyn, mającym serię czterech zwycięstw z rzędu.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Jednak pierwsza odsłona tej rywalizacji była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie była w stanie zbudować przewagi do przerwy, wobec czego po 30. minutach gry miał miejsce remis 12:12.
Po zmianie stron gospodarze nie prezentowali się tak, by przyjezdni nie mieli szans na walkę o punkty. Piotrkowianin zdecydowanie poczuł krew, przez co do ostatniej akcji emocji nie brakowało.
Ostatecznie po 60. minutach rywalizacji miał miejsce remis 28:28, co oznaczało, że o końcowym wyniku zadecydują rzuty karne. Goście i tak mogli być już zadowoleni, ponieważ zapewnili sobie punkt do tabeli Orlen Superligi.
Zespół z Piotrkowa Trybunalskiego nie wywiózł jednak większego dorobku, ponieważ skutecznie wykonał tylko dwa rzuty karne. Gospodarze natomiast zaprezentowali się lepiej i w decydującej potyczce zwyciężyli 4:2.
Energa Borys MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 28:28, k. 4:2 (12:12)