Po raz trzeci z rzędu i już siódmy w ostatnich dziewięciu latach - KGHM MKS Zagłębie Lubin sięgnęło po Orlen Puchar Polski. W finale turnieju Final Four w Kaliszu Miedziowe pokonały PGE MKS FunFloor Lublin 28:24, domykając sezon z kompletem krajowych trofeów. To był trudny mecz, ale taki, który daje największą satysfakcję.
- Nie uważam, że przydarzyła nam się słabsza połowa. Gramy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Stworzyły bardzo dobre warunki zawodniczki z Lublina i myślę, że to był bardzo dobry mecz dla kibica, cały czas wyrównany - oceniła w rozmowie z Polsatem Sport Kinga Grzyb, która niedawno przedłużyła kontrakt z klubem.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
- Cały czas jestem głodna sukcesu i nie męczy mnie granie, zdobywanie bramek, wręcz przeciwnie. Przychodzę z uśmiechem na twarzy na każdy trening i to też jest taki mały sukces, że od takich małych rzeczy się zaczyna - mówi 43-letnia skrzydłowa, która dla wielu młodszych zawodniczek jest wzorem do naśladowania.
Miedziowe kolejny raz potwierdziły, że potrafią wytrzymać presję finałów. Choć pierwsza połowa nie była idealna, po zmianie stron znów pokazały swoją siłę. - Mamy to w zwyczaju, że drugie połowy mamy lepsze - przyznała ze śmiechem Kinga Jakubowska.
- Liczę na to, że czeka nas dzień wolny! Mam nadzieję, że po takim sukcesie dostaniemy wolne! - rzuciła rozbawiona Kinga Jakubowska, która w finałowym starciu zostawiła sporo zdrowia i rzuciła aż dwanaście bramek.
