PGE MKS FunFloor Lublin bez trofeum, ale z nową siłą. Oto, co się zmieniło

Materiały prasowe / PGE MKS FunFloor Lublin / Na zdjęciu: Dominika Więckowska i Aleksandra Olek
Materiały prasowe / PGE MKS FunFloor Lublin / Na zdjęciu: Dominika Więckowska i Aleksandra Olek

PGE MKS FunFloor Lublin kończy sezon bez trofeum, ale z widoczną zmianą. Choć lublinianki nie sięgnęły po złoto w lidze ani w Pucharze Polski, pod wodzą Pawła Tetelewskiego odzyskały charakter - mówi Dominika Więckowska.

Sezon w Orlen Superlidze Kobiet zbliża się ku końcowi, a PGE MKS FunFloor Lublin już wie, że zakończy go bez żadnego trofeum. Co prawda lublinianki są już pewne wicemistrzostwa Polski, a w Final Four Pucharu Polski zdobyły srebrne medale, ale trudno mówić o satysfakcji z takiego wyniku.

Tak utytułowany klub jak ten z Lublina pragnie tylko jednego - złota. Tymczasem w lidze od pięciu lat niepodzielnie rządzi KGHM MKS Zagłębie Lubin. Z kolei ostatni Puchar Polski lublinianki zdobyły w 2018 roku.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

Tym razem nadzieje były większe - w sezonie to właśnie drużyna z Lublina dwukrotnie pokonała Zagłębie. W finale jednak po raz kolejny górą były zawodniczki Bożeny Karkut, które triumfowały 28:24. Świetne spotkanie rozegrała bramkarka Monika Maliczkiewicz, a w polu błyszczały Kinga Jakubowska i Mariane Fernandes - zdobyły razem aż 19 bramek.

- W mecz weszłyśmy dobrze. Nie robiłyśmy strat i ta obrona była w miarę ciasna. Wiadomo, że popełnia się błędy i zawodniczki z Zagłębia też będą rzucały bramki. Na początku wyglądało to dobrze, później zdecydowanie zeszłyśmy z tego poziomu, co prezentowałyśmy wcześniej - powiedziała Dominika Więckowska w rozmowie z Polsatem Sport.

Mimo braku tytułów, nie sposób nie zauważyć, że od momentu, gdy w połowie grudnia 2024 drużynę przejął Paweł Tetelewski, zespół prezentuje się lepiej. Potwierdza to także sama Dominika Więckowska.

- Dostałyśmy takiego "powera". Zaszczepił w nas od nowa tą chęć walki, wiarę i charakter. Ta poprawa jest po stronie charakteru przede wszystkim. W każdym meczu, jak wynik się nie układa, to walczymy do 60 minuty. Chciałyśmy pokazać, że nie spuszczamy głów tylko walczymy. I myślę, że to jest to, czego trener Tetelewski od nas wymaga. Staramy się mu to oddać - oceniła rozgrywająca.

To nastawienie ma im pomóc w kolejnym podejściu do walki o złoto. W Lublinie już teraz myślą o tym, co przyniesie przyszłość. - Jest jeszcze jedno "oczko" do przeskoczenia i w przyszłym sezonie na pewno będziemy chciały wejść o poziom wyżej - dodała Dominika Więckowska.

- Pomimo tych kłopotów, które miałyśmy w trakcie sezonu, myślę, że nawet to, że przegrałyśmy i byłyśmy słabsze od dziewczyn z Zagłębia, to idziemy w dobrym kierunku. Musimy dużo, dużo pracować, ale ja wierzę, że idziemy w dobrym kierunku - powtórzyła zawodniczka.

Komentarze (1)
avatar
Birdmen
21.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Spokojnie dziewczyny, zaglebie i tak nigdy nie dobije do tego co osiągnął wielki MONTEX !!! 
Zgłoś nielegalne treści