Wojciech Boniecki: Ambicji nam nie brakuje

Nietypowo, bo w czwartek 14 stycznia o godzinie 18.15 elblążanie zmierzą się z drużyną NLO SMS Gdańsk. Po trzech porażkach z rzędu, gospodarze spotkania staną przed szansą zdobycia kompletu punktów. Zadanie będzie o tyle trudne, że zawodników Wójcik Meble-Techtrans od kilku tygodni prześladuje plaga kontuzji.

Po wypadnięciu z gry stanowiących o sile zespołu Tomasza Maluchnika i Grzegorza Perwenisa (obaj rozgrywający mają zerwane więzadła krzyżowe), wydawało się, że limit pecha się wyczerpał. Niestety, do grona kontuzjowanych w ostatnich tygodniach dołączyli skrzydłowi Łukasz Januszewski oraz Filip Korzeniowski. Uraz tego czołowego zawodnika (zerwanie ścięgien Achillesa) jest szczególnie poważny - podobnie jak wspomnianych rozgrywających, wyklucza go z gry przynajmniej do końca sezonu.

Coraz szczuplejsza kadra powoduje, że podopieczni trenera Grzegorza Czapli przestają być stawiani w roli faworytów nawet w spotkaniach z niżej notowanymi zespołami - jak z zajmującymi 8. miejsce gdańszczanami.

- Trudno jest wypowiedzieć się na temat naszych szans na zwycięstwo w najbliższym meczu. Jesteśmy w dość ciężkiej sytuacji kadrowej. Zawodnicy, na których głównie miał spoczywać ciężar gry w tym sezonie, leczą bardzo poważne kontuzje. Żaden z nich nie wróci do końca drugiej rundy, by nas wspomóc. Powoduje to, że każdy mecz jest olbrzymim wyzwaniem - ocenia sytuację w swojej drużynie Wojciech Boniecki - bramkarz zespołu.

Brak czołowych zawodników nie wpływa jednak negatywnie na ambicję zawodników. Pokazali to w ostatnim meczu z Jurandem Ciechanów, w którym dodatkowo z powodu anginy nie wystąpił podstawowy prawoskrzydłowy - Kamil Dukszto. - Do 20. minuty graliśmy bardzo dobrze, ale później przyszło zmęczenie. Zabrakło nam zmienników. Trener nie miał możliwości przeprowadzenia zbyt wielkich roszad w składzie, co mogło być przyczyną przegranej - przyznaje popularny Boniek.

Czwartkowe spotkanie z gdańszczanami z pewnością będzie różniło się od tego z pierwszej rundy - elblążanie grali wówczas w optymalnym składzie i mogli pokazać wszystkie swoje możliwości. Warto przypomnieć, że w sezonie 2008/2009 Techtrans pod wodzą Ryszarda Słaby niespodziewanie przegrał u siebie w rundzie rewanżowej z SMSem 26:30. Jaki jest klucz do zwycięstwa w tym roku? - W meczu z SMSem musimy wystrzec się prostych błędów w ataku - takich, jakie miały miejsce w Ciechanowie. Każdy z nas musi dać z siebie wszystko co najlepsze. Woli walki i ambicji na pewno nam nie brakuje - podsumowuje młody bramkarz.

Komentarze (0)