Ze względu na klubowe mistrzostwa świata - IFH Super Globe kielczanie mieli rzadką tej jesieni tygodniową przerwę między meczami, w środku tygodnia nie odbywała się bowiem kolejka Ligi Mistrzów. - Dla nas to dobry czas, by mocniej potrenować i doładować baterie. Cieszymy się, że możemy wyleczyć małe urazy - powiedział Krzysztof Lijewski na przedmeczowej konferencji prasowej.
Starcie z MMTS-em z trybun oglądali Klemen Ferlin, Piotr Jędraszczyk, Szymon Sićko, Aleks Vlah, Dylan Nahi i Marcel Latosiński.
ZOBACZ WIDEO: Ktoś podszedł do niej na pogrzebie. Przykre, co usłyszała
- Chcemy od początku narzucić wysokie tempo. Nie chcemy nawet na chwilę dać rywalom nadziei na pozytywny wynik - dodał drugi trener żółto-biało-niebieskich. Szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego chcieli uniknąć scenariusza z pojedynku 5. kolejki, w którym podjęli Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. W tamtym starciu rywale długo trzymali kontakt z gospodarzami i nie pozwalali im na wypracowanie wysokiej przewagi.
Sam początek spotkania z kwidzynianami też był wyrównany. Co prawda gospodarze zaczęli od prowadzenia 2:0, ale szybko na tablicy wyników pojawił się remis po 3. Przez chwilę pojedynek był zacięty, chociaż było to w dużej mierze spowodowane błędami kielczan w ofensywie. Gdy tylko żółto-biało-niebiescy poprawili skuteczność, ich przewaga szybko zaczęła rosnąć.
W 12. minucie gracze Industrii prowadzili 7:6 - od tego momentu rzucili pięć bramek z rzędu i w ciągu niecałych pięciu minut powiększyli przewagę do stanu 12:6. Kielczanie mogli liczyć na dobrze spisującego Bekira Cordaliję. Bośniak zaliczył kilka ważnych interwencji, dzięki którym jego koledzy mogli wyprowadzać kontrataki.
Gospodarze sukcesywnie starali się powiększać prowadzenie, chociaż kwidzynianie też nie odpuszczali - w końcówce pierwszej połowy zaliczyli serię trzech bramek z rzędu, co nieco poprawiło ich sytuację przed zejściem do szatni.
Przyjezdni dobrze zaczęli też drugą cześć meczu i dzięki dwóm trafieniom zmniejszyli straty do trzech oczek. Kielczanie w pierwszych minutach tej połowy znów mieli małe problemy ze skuteczności, ale z kolejnych ośmiu bramek aż siedem padło ich łupem. W 40. minucie żółto-biało-niebiescy prowadzili już 24:15 i jasnym stało się, że rywale nie będą już w stanie odrobić strat.
Gracze z województwa świętokrzyskiego pewnie kontrolowali wynik i sukcesywnie powiększali przewagę. Ostatecznie wygrali różnicą piętnastu trafień, a najlepszym zawodnikiem meczu wybrano Cordaliję. Golkiper zapisał na swoim koncie aż dwadzieścia obron, co dało mu skuteczność na poziomie czterdziestu siedmiu procent. Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach gospodarzy był Artsiom Karalek - autor ośmiu bramek. Sześć trafień zapisał na swoim koncie Igor Malczak z MMTS-u.
Industria Kielce - Energa Bank PBS MMTS Kwidzyn 38:23 (17:12)