W miniony weekend szczypiornistki z Elbląga odniosły cenne zwycięstwo, pokonując na wyjeździe SPR Olkusz. Punkty wywalczone w Chełmku pozwoliły zespołowi z Warmii i Mazur awansować na 7. miejsce w ligowej klasyfikacji. Gra elblążanek wciąż jednak pozostawia wiele do życzenia. Brak kilku podstawowych zawodniczek jest bardzo widoczny.
- Zespół Startu dotknęła plaga kontuzji. W ostatnim czasie musimy sobie radzić bez naszej głównej reżyserki gry Anny Lisowskiej. Kontuzjowane są również inne dwie rozgrywające Yevheniya Knoroz i Paulina Wasak, co na pewno jest dla nas dużym osłabieniem. W spotkaniu z nami zespół z Olkusza wystąpił bez Aleksandry Giery, co na pewno zmniejszyło ich potencjał w ataku. Zaskoczyła nas natomiast Paulina Leszczyńska. Myślę jednak, iż zagraliśmy poprawne zawody - ocenia ostatni występ oraz sytuację kadrową Startu trener, Andrzej Drużkowski.
Sporym echem w polskim świecie szczypiorniaka odbiła się sytuacja dotycząca zmiany trenera Startu. Andrzej Drużkowski na początku grudnia podał się do dymisji, tłumacząc swoja decyzję względami osobistymi. Posadę tymczasowego trenera Startu objęła kapitan elblążanek Justyna Stelina, a jej asystentką została doświadczona kołowa Katarzyna Szklarczuk. Na początku roku władze klubu miały zaprezentować nowego szkoleniowca i ku zdziwieniu ogóły został nim ponowie Andrzej Drużkowski.
- Jestem w dość trudnej sytuacji, miesiąc czasu chciałem zrezygnować, ale jest grono ludzi, którzy mi ufają. To spowodowało, że wróciłem. Myślę, że dogadałem się z dziewczynami i jesteśmy na dobrej drodze, by znaleźć się w czołowej ósemce. Później chcielibyśmy powalczyć o miejsce 5-6, takie cele mam na ten sezonie. Jeśli wrócą do składu kontuzjowane zawodniczki: Anna Lisowska, Yevheniya Knoroz, Paulina Wasak i Justyna Stelina to na pewno będziemy zespołem, który będzie w stanie powalczyć z drużynami wyżej od nas notowanymi - dodał szkoleniowiec Elbląskiego Klubu Sportowego.