7. kolejka Ligi Centralnej mężczyzn obfitowała w interesujące pojedynki. Nie zabrakło ciężkich starć liderów, a zatem Sandra Spa Pogoni Szczecin i Śląska Wrocław. Poważne sprawdziany czekały również zespoły, które chciałyby powalczyć o miejsce na podium. Trzeba jednak przyznać, że praktycznie wszyscy te weryfikacje przeszli pozytywnie.
Śląsk co prawda miał niemrawe wejście w sezon, głównie za sprawą wpadki ze Stalą Gorzów. Teraz jednak imponuje formą, czego efektem jest kolejne zwycięstwo w miniony weekend i to nie byle nad kim. Nielba, zwłaszcza w swojej hali, jest bardzo niebezpieczna. "Wojskowi” poradzili sobie jednak i zapisali na swoje konto szóste zwycięstwo z rzędu.
ZOBACZ WIDEO: W Warszawie powstanie nowa hala. "Najwyższy czas"
Nie brakowało jednak kontrowersji w tym meczu, o czym świadczy wpis w mediach społecznościowych po meczu byłego reprezentanta Polski, a obecnie gwiazdy Nielby Wągrowiec, Łukasza Gieraka, a zarazem lidera klasyfikacji strzelców, w którym odniósł się do pracy sędziów podczas meczu ze Śląskiem.
Niemniej to goście zapisali sobie pełną pulę za ten mecz i mogą być usatysfakcjonowani oraz patrzeć z dużym optymizmem w przyszłość. Od reszty stawki powoli uciekają dwie drużyny - Śląsk i Pogoń nie zamierzają się zatrzymywać. To na ten moment najwięksi faworyci do awansu. Jeśli ktoś miał wątpliwości, jak poradzi sobie zespół z Wrocławia po spadku, może być spokojny. Śląsk ma się dobrze i ma swoje argumenty. Największym jest jednak kolektyw i silna ławka, której nie ma żadna z drużyn Ligi Centralnej.
Do liderującej Pogoni brakuje im jednak wciąż jednego punktu, bo "Portowcy” ponownie zwyciężyli. W niedzielnym pojedynku Stal Gorzów nie dała rady i poległa 29:23. Punktów nie straciła także trzecia drużyna - AZS AGH Kraków, który jako beniaminek jest ogromnym zaskoczeniem. Są groźni nie tylko u siebie, ale również na wyjazdach, o czym przekonał się ostatnio AZS AWF Biała Podlaska.
Pozytywne weryfikacje przeszły także drużyny, które czyhają na błąd krakowian. Enea WKS Grunwald Poznań pokonał SMS ZPRP Kielce, a Jurand Ciechanów bardzo pewnie 48:37 uporał się z Uniwersytetem Warszawskim, który wciąż nie ma na koncie ani jednego punktu.
Za to pierwsze "oczko” do ligowej tabeli dopisała Gwardia Koszalin. Do pierwszego zwycięstwa zabrakło niewiele, bo w rzutach karnych triumfował zespół z Łodzi. W dobrych humorach są z pewnością w Legnicy, bo już na dobre opuścili dół tabeli, tym razem pokonując Padwę Zamość.
Liga Centralna:
Gwardia Koszalin – Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź 28:28 (16:14) k.2:4
AZS AWF Biała Podlaska - AZS AGH Kraków 33:36 (18:18)
Enea WKS Grunwald Poznań - SMS ZPRP Kielce 29:25 (16:12)
AZS UW Warszawa - CKS Jurand Ciechanów 37:48 (17:24)
Siódemka Miedź Legnica - KPR Padwa Zamość 37:35 (19:18)
MKS Nielba Wągrowiec - WKS Śląsk Wrocław 30:32 (16:16)
Stal Gorzów – Sandra Spa Pogoń Szczecin 23:29 (9:18)