Kielczanie w czwartkowy wieczór odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo z HBC Nantes, dzięki któremu rok 2025 zakończą na piątej pozycji w tabeli grupy A Ligi Mistrzów. Do zajmujących czwartą lokatę zawodników Sportingu tracą teraz zaledwie jeden punkt i wiosny mogą wyczekiwać ze sporymi nadziejami.
Czasu na odpoczynek po starciu we Francji wicemistrzowie Polski nie mieli jednak zbyt wiele. Już w sobotę graczom z województwa świętokrzyskiego przyszło się zmierzyć z zespołem z Kalisza, czym zainaugurowali rundę rewanżową fazy zasadniczej.
Kielczanie nie tracili czasu - już w 4. minucie prowadzili 4:1 i widać było, że podróż nie dała im się mocno we znaki. Trener Tałant Dujszebajew postanowił dać odpocząć bohaterowi czwartkowego pojedynku - Klemenowi Ferlinowi. Mecz z trybun oglądał też Szymon Sićko, który w Nantes rzucił pięć bramek.
Gości nie przestraszyło szybkie objęcie przewagi przez rywali, zdołali odrobić dwa trafienia, czym zmniejszyli straty do zaledwie jednego oczka. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo - dwa gole Piotra Jarosiewicza z rzutów karnych i bramka Dylana Nahiego sprawiły, że w 12. minucie żółto-biało-niebiescy odskoczyli na 8:4. Joel Ribeiro starał się zmobilizować swoją ekipę do walki, szybko dołożył dwa gole, ale to było zdecydowanie za mało na gospodarzy.
Zresztą kolejne minuty już bezdyskusyjnie należały do wicemistrzów Polski - gospodarze zaliczyli serię aż ośmiu bramek z rzędu i tym samym całkowicie przypieczętowali losy spotkania. Kaliszanie od 13. do 22. minuty meczu nie byli w stanie zdobyć bramki - albo nie mogli porozumieć się w ataku pozycyjnym albo tracili piłkę albo po prostu nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Adama Morawskiego.
Żółto-biało-niebiescy na przerwę zeszli prowadząc dziesięcioma trafieniami (22:12). Jeśli przyjezdni mieli nadzieję, że w drugiej części meczu będą jeszcze w stanie powalczyć, to te nadzieje szybko zostały przez kielczan rozwiane. Gospodarze zdobywali bramki seriami i nie zostawiali kaliszanom zbyt wiele przestrzeni.
Ostatecznie szczypiorniści Industrii zwyciężyli aż 43:26, a najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Adam Morawski, który zanotował dziesięć obron, co dało mu skuteczność na poziomie czterdziestu pięciu procent.
Industria Kielce - Netland MKS Kalisz 43:26 (22:12)