Plan wykonany. Niezwykle ważny wynik meczu Polek z Austriaczkami

PAP / Marcin Bielecki / Polka Karolina Kochaniak w walce z  Ines Ivancok-Soltic i Norą Leitner
PAP / Marcin Bielecki / Polka Karolina Kochaniak w walce z Ines Ivancok-Soltic i Norą Leitner

Reprezentacja Polski kobiet udowodniła wyższość nad kadrą Austriaczek (35:30). Triumf sprawił, że Biało-Czerwone zakończyły grupę III na 3. lokacie. W swojej grupie przegraliśmy tylko z dwoma najlepszymi zespołami.

Co mecz to zmiana w składzie reprezentacji Polski. Taką taktykę na MŚ 2025 kobiet przyjął trener Arne Senstad. Tym razem poza protokołem znalazła się skrzydłowa Dagmara Nocuń. Oczywiście porównujemy mecz do meczu. W jej miejsce wskoczyła trzecia bramkarka, czyli Paulina Wdowiak.

Początek nie poszedł po myśli Biało-Czerwonych. Rywalki były znacznie bardziej skuteczne pod polską bramką. Co więcej, nie popełniały prostych błędów. Norweski szkoleniowiec nie miał innego wyjścia, niż szybka przerwa na żądanie. Dużo też wnosiła postawa w obronie, w której Austriaczki były zwyczajnie lepsze. Efekt widać było na tablicy wyników - 5:8.

ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces

Różnicę zrobiła Barbara Zima, która zmieniła między słupkami Adriannę Płaczek. Już nie chodziło tylko o jej interwencje, ale i świetne asysty przez cały parkiet do wybiegających skrzydłowych. Ciągle jednak skuteczność pozostawiała nieco do życzenia, za często w sytuacjach sam na sam. W tej statystyce mogliśmy pominąć Magdę Balsam (6/6).

Pierwszej połowy nie udało się wygrać, ba, nawet zremisować. Choć gdyby Zima o sekundę wcześniej zdecydowała się na rzut, byłaby to być może jedna z najpiękniejszych bramek w tym turnieju.

Aż do 34. minuty Polki kazały nam czekać na moment, w którym po raz drugi wyszły na jednobramkowe prowadzenie (21:20). Wciąż jednak grały falami. Najgorzej wyglądały podania na koło. Mało które znalazło swój cel.

Pozytywne wrażenie sprawiały skrzydłowe. Na lewym ze 100-procentową skutecznością grała Daria Michalak. To nie tylko znakomita strzelczyni, ale i świetna defensorka. Udowodniła to przechwytami. Po jednym takim Monika Kobylińska podwyższyła na 28:25.

Senstadowi trzeba oddać jeszcze jedno. Jego ruch z powołaniem na to spotkanie Pauliny Wdowiak był w punkt. Austriaczki poczuły presję, a to była woda na młyn dla Polek. Po rzucie Katarzyny Cygan na 31:25 wydawało się, że porażka już nam nie grozi.

Emocje jednak nie opadły. Biało-Czerwone, zamiast "zabić mecz", znowu wpadły w niemoc rzutową. Straciły sporą przewagę. I tu znowu wkroczył Senstad. Uspokoił sytuację i nasze zawodniczki. Zanotowaliśmy niezwykle ważny triumf.

MŚ 2025 kobiet, gr. III, 3. runda:

Polska - Austria 35:30 (17:18)

Polska: Płaczek, Zima, Wdowiak - Olek, Kobylińska 9, Janas, Rosiak 2, Drażyk, Cygan 4, Balsam 10 (5/5), Głębocka, Pankowska, Nosek 1, Michalak 5, Kochaniak 4, Uścinowicz.
Karne: 5/5.
Kary: 10 min. (Cygan - 4 min., Drażyk, Michalak, Uścinowicz - 2 min.).

Austria: Ivancok, Mamić - Barnjak, Schlegel 9 (4/4), Ginsthofer, Dramac 1, Kovacs 1, Ivancok-Soltic 7 (3/4), Spalt, Leitner 2, Sabatnig 2, Pandza, Scheinderbauer, Marksteiner, Stanković 6, Egger 2.
Karne: 7/8.
Kary: 6 min. (Spalt, Ivancok-Soltic, Pandza - 2 min.).

Sędziowie: Agustin Conberse i Martin Santiago Correa (obaj z Argentyny).

Komentarze (13)
avatar
regulator
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A dlaczego to taki ważny wynik? W tytule jest o tym. 
avatar
kordileszno
2 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Myślałem, że się dowiem dlaczego ważny wynik, ale niestety nie. Taki oto wypociny pseudo redaktora 
avatar
Robertus Kolakowski
5 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dlaczego te zwycięstwo było ważne? 
avatar
Gregory57
5 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Oczywiście pismak nie wyjaśnił dlaczego to był ważny wynik. Oczywiście dwie porażki z najlepszymi 
avatar
Montana
6 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Solidny mecz naszej drużyny. Brawo!!! 
Zgłoś nielegalne treści