Eugeniusz Lijewski dla Sportowe Fakty: Musimy grać swoją piłkę ręczną

Do tej pory kibicował w domu przed telewizorem. Na fazę finałową do Wiednia postanowił jednak przyjechać i na żywo oglądać zmagania reprezentacji Polski, w której gra dwóch jego synów. Eugeniusz Lijewski podzielił się z czytelnikami portalu SportoweFakty.pl swoimi spostrzeżeniami o półfinałowym meczu Polaków. Mówi także, jak trzeba zagrać, by wygrać spotkanie o 3. miejsce w Islandczykami.

- Bardzo przeżyłem mecz półfinałowy z Chorwatami. Nie ukrywam, że przyjechaliśmy do Wiednia, by obejrzeć dobry mecz, który przede wszystkim zakończyłby się zwycięstwem naszych chłopaków. Liczyliśmy, że w niedzielę obejrzymy reprezentację Polski grającą o złoty medal. Niestety stało się inaczej - rozpoczyna Eugeniusz Lijewski.

Zdaniem trenera piłkarzy ręcznych Ostrovii pojedynek Polski z Chorwacją nie należał do najładniejszych. - Był to bardzo dziwny mecz. Chorwacja narzuciła Polakom swój styl gry. My nie potrafimy tak grać. Mamy całkiem inny zespół niż Chorwacja, o innych predyspozycjach i mentalności. Taka gra, którą prezentuje Ivano Balić zupełnie nam nie leży - dodaje senior rodu Lijewskich.

Zapytaliśmy więc jak powinna grać reprezentacja Polski.

- Powinniśmy grać swoją piłkę ręczną, która przyniosła nam sukces na poprzednich mistrzostwach świata oraz w meczach z Niemcami czy Szwecją. Wówczas graliśmy bardzo szybką piłkę ręczną, która jest naszym polskim znakiem firmowym. To, co zaprezentowała w sobotę Chorwacja, to jest piłka "na chodzonego". Akcje były rozgrywane bardzo długo. Niski wynik świadczy o tym, że ta piłka ręczna nie była dla oka przyjemna. Można nawet powiedzieć, że była to brzydka piłka ręczna, ale jednak przyniosła efekt, bo Chorwacja wygrała i jest w finale - dodaje Eugeniusz Lijewski.

Mimo że Eugeniusz Lijewski jest na miejscu w Wiedniu, to nie miał jeszcze okazji do bezpośredniego spotkania z synami. Pozostają więc rozmowy telefoniczne.

- Faktycznie po meczu nasi chłopcy byli przybici. Polacy podeszli do półfinału bardzo skoncentrowani. Chcieli wygrać i pokazać się z jak najlepszej strony. Stali przed historyczną szansą zagrania w finale mistrzostw Europy. Rozmawiałem telefonicznie z synami, którzy bardzo przeżyli tę porażkę. Podstawa to jednak otrząsnąć się z tego i wygrać z Islandią. Jest to walka o brązowy, historyczny medal - dodaje.

Co trzeba zrobić, by pokonać reprezentację Islandii? - Przede wszystkim trzeba grać swoją piłkę ręczną. Nie można dać się sprowokować Islandczykom, by grać "na chodzonego". My nie mamy zawodników, którzy potrafią z metra, z jednego kroku zdobyć bramkę. Musimy mieć rozpęd, nabiegać do rzutu. Islandia teoretycznie jest łatwiejszym przeciwnikiem od Chorwatów. Nie oznacza to jednak, że czeka nas łatwe zadanie. To będzie bardzo trudne spotkanie. Uważam, że mamy coś do udowodnienia. Przypomnę tylko Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, gdzie byliśmy o mały krok od medalu, ale właśnie Islandia stanęła nam na drodze do strefy medalowej. W niedzielę w Wiedniu nasi chłopacy mają szansę na rewanż - kończy Eugeniusz Lijewski, który uważa, że faworytem do złota jest mimo wszystko Francja. Zdaniem trenera Ostrovii jest to najsilniejsza obecnie drużyna świata.

Komentarze (0)