Islandczycy dokładnie o 13.25 wysiedli z autokaru, który podjechał po wejście północne Wiener Stadthalle. Prosto z autokaru udali się do szatni. Po 15 minutach pierwsi z reprezentantów Wyspy Gejzerów wyszli już na boisku na krótką rozgrzewkę.
W tym czasie pod halę w Wiedniu podjechał autokar z drużyną Polski. Biało-Czerwoni wyglądali na skupionych i skoncentrowanych. Na ich twarzach nie było widać już żalu, jaki mieli po przegranym półfinale z Chorwacją.
Wiener Stadthalle na pół godziny przed rozpoczęciem meczu o brąz świeciła jeszcze pustkami. Wypełnia ją pewnie głównie Chorwaci, którzy są zdecydowanie najliczniejszą nacją fanów w fazie finałowej EURO 2010. Polskich flag jest tyle samo, co w sobotę. Nasi kibice powinni być w przewadze nad Islandczykami. Oby gorący doping fanów z Polski pomógł Orłom Wenty w zdobyciu historycznego medalu!