Tymczasem zespół HC Odorhei Secuiesc w ramach 16. kolejki rumuńskiej ekstraklasy zmierzył się u siebie z SCM HC RomCri Braşov. Spotkanie zaczęło się dość niespodziewanie. Gospodarze męczyli się z outsiderem ligowych rozgrywek. W 7. minucie pojedynku przyjezdni prowadzili nawet 4:3, potem mecz stał się bardzo wyrównany. W 20. minucie był jeszcze remis 9:9.
Jednak wówczas sędziowie zaczęli nakładać kary na piłkarzy ręcznych SCM HC RomCri Braşov. Drużyna HC Odorhei Secuiesc szybko to wykorzystała i na przerwę schodziła do szatni przy wyniku 16:9 na swoją korzyść.
Po zmianie stron to goście rzucili dwa pierwsze gole. W kolejnych minutach miejscowi kontrolowali to, co działo się na parkiecie. Na kwadrans przed końcem spotkania podopieczni trenera Vlada Caby prowadzili różnicą dziewięciu bramek (24:15). Ostatecznie odnieśli oni zwycięstwo w stosunku 32:27. W szeregach miejscowych najskuteczniejszym zawodnikiem był Andrei Mihalcea, który 6 razy umieścił piłkę w siatce rywali.
- Sędziowie po raz kolejny mieli wpływ na rezultat, ale nie mam już siły o tym mówić. Mamy zbyt małe wpływy, aby grać w ekstraklasie - powiedział po meczu gazecie Adevărul trener SCM HC RomCri Braşov, Vasile Curiţeanu. Trzeba wspomnieć, iż jego podopieczni zdobyli dotychczas tylko jeden punkt w aktualnym sezonie ligowym.
HC Odorhei Secuiesc - SCM HC RomCri Braşov Cri 32:27 (16:9)
Bramki dla HC Odorhei: Mihalcea 6, Marcseta 5, Frăţilă 5, Rusia 4, Ferenczi 3, Liberţ 3, Tálas 2, Lucsics 2, Orbán 1, Komporály 1.