Początek spotkania zdecydowanie należał do gości. Głogowscy kibice przecierali oczy ze zdumienia widząc nieporadność swoich ulubieńców, tak w ataku jak i obronie. Z kolei zabrzanie rozpoczęli od mocnego uderzenia i po 9 minutach prowadzili 4:0. Trener Jacek Okpisz nie czekał na dalszy rozwój wydarzeń i wziął czas. Reprymenda poskutkowała. Dwa kolejne trafienia należały do Mikołaja Szymyślika i Łukasza Stodtki. Warto zaznaczyć, że głogowianie pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 10 minucie. Duża w tym zasługa dobrej obrony POWEN-u i doskonałych interwencji Sebastiana Kickiego. W dalszych minutach inicjatywa również należała do podopiecznych Roberta Nowakowskiego. W 17 minucie po bramce Marcelego Migały goście prowadzili 8:4. Za chwilę Chrobry odpowiedział dwukrotnie i tym razem trener przyjezdnych wziął czas. Od tej pory obraz gry powoli, ale sukcesywnie zaczął się zmieniać, z niewielkim wskazaniem na gospodarzy. W 27 minucie na tablicy wyników po raz pierwszy w tym spotkaniu pojawił się remis (11:11). Za chwilę karnego wykorzystał Tomasz Rybarczyk i zabrzanie po raz kolejny wyszli na prowadzenie. Tuż przed końcem pierwszej odsłony trafił jeszcze Marek Świtała i zawodnicy schodzili do szatni przy wyniku 12:12.
Na początku drugiej połowy bramkę zdobył Szymyślik i Chrobry pierwszy raz objął prowadzenie. Goście nie zamierzali jednak składać broni i ponownie przejęli inicjatywę. W 36 minucie kolejnego karnego wykorzystał Rybarczyk, dzięki czemu POWEN odskoczył na 2 bramki. Gospodarze, po bramkach Stodtki i Macieja Ścigaja z karnego, szybko doprowadzili do remisu. Warto zaznaczyć, że Ścigaj w całym pojedynku wykonywał 9 rzutów z linii 7 metrów i zanotował 100 procentową skuteczność. W całym spotkaniu trafił aż 12 razy. W kolejnych akcjach zespoły grały bramka za bramkę. Dopiero w 47 minucie po karnym wykorzystanym przez Ścigaja Chrobry wyszedł na 2 bramkowe prowadzenie (24:22), którego jak się później okazało nie oddał do końca spotkania. Wydawało się, że gościom zabrakło może nie tyle sił ile pomysłu na rozmontowanie głogowskiej obrony. Jeśli już udało się przedostać na 6 metr doskonale w bramce, w kolejnym już pojedynku, spisywał się Krzysztof Szczęsny. Głogowski bramkarz wyszedł obronną ręką z kilku naprawdę trudnych sytuacji. Poza tym miejscowi rozciągnęli grę w ataku i urozmaicili rozegranie, dzięki czemu zaprezentowali zestaw efektownych akcji, na czele z wrzutką do Ścigaja. Między 54, a 56 minutą trafili 3 razy nie tracąc ani jednej bramki i losy spotkania były rozstrzygnięte. Szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki miał jeszcze Łukasz Szlinger, ale i on w sytuacji sam na sam musiał uznać wyższość Szczęsnego. Ostatecznie pojedynek zakończył się wygraną Chrobrego 32:28.
Licznie zgromadzona publiczność obejrzała bardzo ciekawy mecz, stojący na dosyć wysokim poziomie, zważywszy, że obie ekipy zamykają ligową tabelę. Spotkanie obfitowało w akcje, które cieszyły oko kibica. Obaj bramkarze kilkukrotnie wykazali się niezwykłym kunsztem. Zawodnicy z pola zdobywali piękne bramki (rzuty z biodra Michała Szolca i Szymyślika, czy wspomniana wcześniej bramka Ścigaja). Szkoda tylko, że najprawdopodobniej jednej z ekip w przyszłym sezonie nie zobaczymy na parkietach Ekstraklasy.
Chrobry Głogów - KS NMC POWEN Zabrze 32:28 (12:12)
Chrobry: Zapora, Szczęsny – Paluch 3, Świtała 7, Kuta , Szymyślik 4, Misiaczyk, Stodtko 4, Wita, Mochocki, Piotrowski 2, Ścigaj 12
NMC POWEN: Kicki, Winkler – Mogielnicki 2, Kąpa, Szolc 7, Szlinger 5, Klementowicz, Rybarczyk 6, Bushkov 1, Kempys, Kandora 3, Migała 3, Tatz, Kalisz 1
Kary:
Chrobry: 8 min
NMC POWEN: 8 min
Widzów: 1400
Sędziowie: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Łąck)