Droga Vive do elity

Za nami faza grupowa Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Mistrzowie Polski, szczypiorniści Vive Targów Kielce osiągnęli w niej historyczny sukces, awansując z 3. miejsca w grupie do TOP 16. Już teraz polski zespół zapisał się w historii polskiej piłki ręcznej, a jest przecież dopiero na początku swojej drogi do ścisłej, europejskiej elity.

W tym artykule dowiesz się o:

Tworzą historię

Przed pierwszym spotkaniem kielczan w Lidze Mistrzów w mieście odczuwano atmosferę prawdziwego święta. Nie mogło być inaczej, skoro drużyna z Kielc wróciła na europejskie salony po sześciu latach przerwy, a wizja budowy zespołu przez holenderskiego prezesa nie pozwalała myśleć pesymistycznie. Na potwierdzenie wielkich planów mistrza Polski nie trzeba było długo czekać. Już pierwsze mecze pokazały, że za kilka lat, o polskiej drużynie może być głośno w całej Europie. Co prawda kielczanom przytrafiały się przestoje i nierówna gra (m.in dwie różne połowy w spotkaniach z RK Gorenje Velenje i Rhein Neckar Lowen), ale były także sukcesy i to naprawdę spore. Bo jakżeby inaczej nazwać remis wywalczony w ostatnich sekundach w niemieckim Karlsruhe, gdzie niemal każda drużyna przyjeżdża z góry skazana na pożarcie? Nie brakowało też znakomitych spotkań, w których podopieczni Bogdana Wenty wykazali się prawdziwą klasą. Wysokie zwycięstwo nad francuskim Chambery Savoie czy znakomita końcówka spotkania z Bosną Sarajewo na długo pozostaną w pamięci kieleckich fanów. Do pełni szczęścia zabrakło stabilizacji formy we wszystkich meczach. Czasami zabrakło tych, którzy stanowią o sile Vive Targów (kontuzje Mariusza Jurasika i Henrika Knudsena), ale czasami po prostu umiejętności. Te jednak w zespole mistrza Polski i tak są już ogromne, a jak zapowiada prezes Bertus Servaas, to dopiero początek wielkiej drogi jego zespołu do Europy.

Efekt jego pracy, cierpliwości i umiejętności menadżerskich jest piorunujący. Dziewięć punktów polskiego "debiutanta" w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w tym cztery zwycięstwa i trzecie miejsce w grupie B musi robić wrażenie. Tym bardziej, że to największy sukces klubowej piłki ręcznej w Polsce od lat i największy w historii kieleckiego klubu. Na znakomitej grze mistrza Polski zyskuje też popularność samej dyscypliny. Co prawda organizacja jaka panuje w Związku Piłki Ręcznej w Polsce wciąż daleka jest od normalności, ale powoli pojawia się światełko w tunelu. Reprezentacja Polski, a także rozgrywki ekstraklasy zyskały w końcu sponsora, a na oglądanie "na żywo" meczów Vive Targów w europejskich Pucharach jest coraz więcej chętnych, także tych, z najróżniejszych zakątków Polski.

Niedźwiedzie, Hamburg, Barcelona...

Emocje związane z jakże udanymi występami polskiego zespołu w elitarnych rozgrywkach jeszcze nie opadły, a kibice kieleckiej drużyny już zacierają ręce na samą myśl o występie ich drużyny w 1/8 finału. Ta faza rozgrywek będzie prawdziwą gratka nie tylko dla fanów z regionu Świętokrzyskiego, ale wszystkich kibiców szczypiorniaka w Polsce. Do kieleckiej hali Legionów mają szansę przyjechać takie ekipy jak Czechowskie Niedźwiedzie, HSV Hamburg czy słynna FC Barcelona. - Nie ulega wątpliwości, że w tej fazie rozgrywek wszystkie zespoły będą w konfrontacji z nami stawianie w roli faworytów, ale my na pewno będziemy walczyć. Wiemy bowiem, że stać nas na dobrą grę - mówi kołowy Vive Targów, Daniel Żółtak. Z tą drugą drużyną kielczanie zmierzyli się podczas wakacyjnego turnieju Kielce Cup. I choć zespół Wenty przegrał wyraźnie, ich gra momentami nie odbiegała znacząco od faworyzowanych Niemców. Swój przyjazd do Kielc na towarzyskie spotkanie zapowiedziała też słynna "Barca". Czy Katalończycy będą mieli okazję do wcześniejszego przyjazdu do hali mistrza Polski? Tego dowiemy się po losowaniu par kolejnej rundy. Pierwsze spotkania w 1/8 finału Champions League zaplanowano na dni 24-28 marca, a rewanże odbędą się w dniach 31 marca - 4 kwietnia. Obojętnie z kim przyjdzie grać mistrzom Polski, jednego możemy być pewni. Polska piłka ręczna znów będzie miała swoje święto. Oby równie udane, jak wszystkie te dotychczasowe.

Mecz po meczu Vive Targów w fazie grupowej Ligi Mistrzów:

Vive Targi Kielce - RK Gorenje Velenje 23:21 (9:13), 3 październik 2009.

Pierwszy mecz polskiej drużyny w Lidze Mistrzów długo nie układał się po myśli podopiecznych Bogdana Wenty. Kielczanie długo nie potrafili znaleźć recepty na twardą obronę Słoweńców. Wreszcie znaleźli, a raczej znalazł. Bo to Henrik Knudsen zdobywał bramki z nieprawdopodobnych pozycji (w sumie aż 15 trafień) i został okrzyknięty bohaterem polskiego zespołu.

Rhein Neckar Lowen - Vive Targi Kielce 29:29 (17:15), 8 październik 2009

Skazywani na pożarcie mistrzowie Polski sprawili olbrzymią sensację. Od początku spotkania nie pozwolili rutynowanym rywalom na osiągnięcie znaczącej przewagi, a skuteczna pogoń w końcówce spotkania i cudowny rzut Tomasza Rosińskiego pozwolił zdobyć sensacyjny jeden punkt.

MKB Veszprem - Vive Targi Kielce 33:26 (16:11), 17 październik 2009

Drugi mecz z grupowym potentatem wypadł dla polskiego zespołu już mniej ciekawie. Węgrzy, uznawani za jednego z głównych faworytów całych rozgrywek już do przerwy wypracowali sobie pokaźną przewagę. Mimo to, według wielu fachowców siedmiobramkową porażka Vive była zbyt dużym wymiarem kary.

Vive Targi Kielce - Bosna Sarajewa 34:30 (15:15), 7 listopad 2009

Drugi mecz przed własna publicznością był dla polskiego zespołu bardzo podobny, co wcześniejszy z Gorenje Velenje. Kielczanie także musieli odrabiać straty, a zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatnich 10 minutach spotkania. 11 bramek dla "żółto-biało-niebieskich" zdobył wtedy Rastko Stojković.

Vive Targi Kielce - Chambery Savoie 31:22 (14:12), 14 listopad 2009

Mecz z Francuzami był dla kielczan jednym z najlepszych spotkań w minionej rundzie. Zwycięstwo w nim znacznie przybliżało zespół Bogdana Wenty do upragnionego awansu. Zdający sobie z tego sprawę kielczanie szybko narzucili rywalom swój styl gry, a w drugiej połowie wręcz zdemolowali przeciwnika.

Chambery Savoie - Vive Targi Kielce 24:31 (15:14), 19 listopad 2009.

Już pięć dni później obie ekipy spotkały się w rewanżu. W nim ponownie lepsi Polacy, którzy dzięki wygranej 31:24 mogli być już niemal pewnie do awansu do najlepszej szesnastki. O wygranej kielczan znów zadecydowała druga połowa, wygrana przez nich aż 17:9. Świetne spotkanie rozegrał wtedy polski rozgrywający Vive Targów, Tomasz Rosiński, zdobywca 7 bramek.

Vive Targi Kielce - Rhein Neckar Lowen 32:35 (19:15), 13 luty 2010.

Po prawie trzymiesięcznej przerwie, na kolejne spotkanie Champions League do Kielc przyjechały niemieckie "Lwy" z Karolem Bieleckim i Sławomirem Szmalem w składzie. Tym razem polski zespół nie pokusił się o niespodziankę ,choć po pierwszej połowie wszystko na to wskazywało. Drugie 30 minut to jednak popisowa gra niemieckiej ekipy, wśród której brylował lewoskrzydłowy Uwe Gensheimer, autor 10 goli.

RK Gorenje Velenje - Vive Targi Kielce 36:35 (17:17), 17 luty 2010.

Mecz w Słowenii zapoczątkował lekką zadyszkę w zespole Vive. Inna sprawa, że ekipa Gorenje musiała wygrać, aby nadal liczyć się w walce o awans. Mimo to kielczanie mogli, nawet powinni pokusić się co najmniej o jeden punkt. Niestety rzutu karnego na wagę remisu, już po końcowej syrenie nie wykorzystał Rastko Stojković.

Bosna Sarajewo - Vive Targi Kielce 25:21 (9:10), 27 luty 2010.

To, co wydawało się w Słowenii, potwierdziło się w Sarajewie. Mistrzowie Polski rozegrali najsłabszy mecz w rozgrywkach ulegając Bosny 21:25. Niewielkim wytłumaczeniem dla kielczan może być brak w ich składzie narzekającego na urazy Mariusza Jurasika.

Vive Targi Kielce - MKB Veszprem 29:32 (14:14), 6 marca 2010.

Także porażką, choć już w znacznie lepszym stylu kielczanie zakończyli udział w fazie grupowej. Ich przeciwnikiem w ostatnią sobotę był jednak nie byle kto, bo lider grupy B, MKB Veszprem. Mimo to podopieczni Bogdana Wenty znów powiesili rywalom wysoko poprzeczkę, a przez dłuższą część pierwszej połowy dyktowali nawet warunki gry.

Liczby Vive:

63 - Tyle bramek zdobył najskuteczniejszy zawodnik kieleckiego klubu, Rastko Stojković. Serb przez długi okres czasu utrzymywał się także w pierwszej "trójce" najskuteczniejszych graczy całych rozgrywek.

15 - To dorobek Duńczyka Henrika Knudsena w meczu otwierającym zmagania polskiego zespołu w Champions League z RK Gorenje Velenje. Ten rezultat rozgrywającego Vive Targów zasługuje na specjalne wyróżnienie, bowiem jego koledzy dorzucili razem ledwie osiem bramek więcej, a kielczanie wygrali ze Słoweńcami 23:21.

3 - Na tyle sekund przed końcową syreną, w drugim meczu fazy grupowej z niemieckim Rhein Neckar Lowen, bramkę dla zespołu Bogdana Wenty zdobył Tomasz Rosiński. Trafienie to zapewniło mistrzom Polski sensacyjny remis w "Jaskini Lwa".

32 - Tyle minut kar w 10 spotkaniach fazy grupowej uzbierał na swoim koncie najtwardziej grający kielecki szczypiornista, Piotr Grabarczyk. Skutkowały one dwoma żółtymi, a także dwoma czerwonymi kartkami dla polskiego kołowego.

430 - Tylu kibiców węgierskiego MKB Veszprem przyjechało za swoją drużyną w ostatnią sobotę do Kielc. To rekord jeśli chodzi o liczbę kibiców przyjezdnych, jacy zameldowali się w kieleckiej hali.

Komentarze (0)