Pierwsza odsłona rozpoczęła się od celnego trafienia Marcina Markuszewskiego. Na odpowiedź licznie zgromadzona publiczność nie czekała długo, ponieważ stojący między słupkami Kwidzyna, Sebastian Suchowicz został pokonany przez Krzysztofa Kłosowskiego - 1:1. Kolejne cztery minuty należały do gospodarzy starcia. W tym czasie kwidzyniacy rzucili cztery bramki, tracąc zaledwie jedno oczko - 5:2. Ta passa została w 7 minucie przerwana przez Trevaland-Społem, który zdołał doprowadzić do remisu. Chwilę potem po raz kolejny MMTS popisał się dobrą grą w obronie, jak i ataku. Taki przebieg losów spotkania pozwolił podopiecznym Zbigniewa Markuszewskiego i Krzysztofa Kotwickiego wyjść na wysokie prowadzenie - 15:9 (24 minuta). Do końca tej części meczu w szeregi gospodarzy, niespodziewanie wkradło się rozluźnienie, które skutecznie wykorzystali przyjezdni. Sześć bramek przewagi zostały zamienione na zaledwie dwa oczka. Gdy zabrzmiała syrena kończąca pierwszą połowę, tablica świetlna pokazywała wynik 18:15.
Po zmianie stron przebieg gry zmienił się diametralnie. Pierwszą bramkę zdobył Mateusz Seroka. Masa błędów zarówno gospodarzy, jak i gości spowodowała, iż kolejne trafienie było dopiero w 36 minucie. Tym razem "katem" dla Adama Wolańskiego okazał się kapitan MMTS - Maciej Morczkowski. Jednak po raz kolejny wśród graczy z Dolnego Powiśla zabrakło konsekwencji, co doprowadziło to do utraty pod rząd trzech oczek - 20:18. Obrona Kwidzyna nie radziła sobie z kołowym OKPR Traveland-Społem Olsztyn Markiem Boneczko, który w 46 minucie rzucił dla swojego zespołu kontaktową bramkę. Przyjezdni nie za długo cieszyli się z takiego przebiegu, ponieważ chwilę potem gra MMTS powróciła do normy. Do 53 minuty na parkiecie nie działo się zbyt wiele, a drużyny trafiały na zmianę. Dopiero od stanu 27:26 zrobiło się naprawdę gorąco. Na szczęście kwidzyniacy w swoim zespole posiadają Roberta Orzechowskiego, który skutecznym rzutem pokonał Wolańskiego. Ostatnie, gorące cztery minuty to "pojedynek" między Michałem Adamuszkiem, a Markiem Boneczko. To właśnie ci zawodnicy punktowali jako ostatni. Spotkanie zakończyło się bramką "Myszy", która przypieczętowała zwycięstwo MMTS Kwidzyn nad Travelandem-Społem Olsztyn 31:29.
Po raz kolejny brawa należą się Michałowi Adamuszkowi, który najlepiej punktował dla swojego zespołu. Z zespołu Travelandu-Społem Olsztyn warto wspomnieć o byłym obrotowym MMTS, Marku Boneczko. Gracz ten popisał się niewiarygodną skutecznością ze swojej pozycji, tym samym zdobywając największą liczbę bramek w całym meczu (9 bramek). Natomiast nie cieszy postawa szkoleniowca przyjezdnych, który w 51 minucie otrzymał upomnienie za krytykowanie decyzji sędziowskich. Na tym jednak się nie zakończyło, ponieważ Aleksander Malinowski po ujrzeniu żółtego kartonika groził sędziemu pięścią - za to niesportowe zachowanie trener Olsztyna otrzymał karę dwóch minut. Nerwowa końcówka dla Michała Waszkiewicza, po faulu na kołowym olsztynian, zakończyła się czerwoną kartką. Jednak "Waszka" w następnym starciu będzie mógł wystąpić.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w niedzielę, 28 marca o godzinie 17.30. Mecz ten zostanie pokazany w bezpośredniej transmisji przez Polsat Sport.
MMTS Kwidzyn - OKPR Traveland-Społem Olsztyn 31:29 (18:15)
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski 6, Mroczkowski 1, Peret 5, Marhun 6, Adamuszek 7, Markuszewski 2, Witaszak, Rombel 1, Seroka 2, Czertowicz 1, Waszkiewicz.
Kary: 6 minut + 2 upomnienia + czerwona kartka dla Waszkiewicza
Traveland:Wolański, Sokołowski - Ćwikliński 4, Urbanowicz 3, Frelek 2, Kłosowski 1, Masiak 5, Kopyciński 3, Bartczak 1, Szymkowiak, Krawczyk 1, Malewski, Boneczko 9, Zyśk.
Kary: 6 minut + 3 upomnienia
Sędziowali:Marcin Piechota - Bartosz Leszczyński (obaj Płock)