Sobotni mecz był jednym z najbardziej emocjonujących w bieżącym sezonie. Jego losy rozstrzygnęły się dopiero w trzy sekundy przed końcową syreną. Do 57. jednak minuty to gdańszczanie kontrolowali przebieg gry i jak stwierdził rozgrywający Robert Fogler, zasłużyli na zwycięstwo. Z drugiej strony zdeterminowani w końcówce zabrzanie byli bliscy remisu. -Punkt należał nam się chociażby za walkę. A jednak wyszło inaczej - uznał rozgrywający z Zabrza, Dawid Lenartowicz.
- To był ciężki mecz, z resztą jak zwykle w Zabrzu. Mimo tego udało nam się zwyciężyć. Zagraliśmy twardo w obronie. Nie bez znaczenia był też fakt, że sędziowie w sobotę spisywali się dobrze - skomentował pojedynek z NMC Powen, Jankowski. Z kolei zabrzański gracz oceniając przebieg spotkania zwrócił uwagę na przespany przez jego ekipę początek drugiej odsłony. -Mieliśmy problemy na początku drugiej połowy. Rywale rzucili nam aż sześć bramek z rzędu. I to zaważyło na dalszym przebiegu spotkania - powiedział.
Najistotniejszą rolę w meczu odegrała absolutnie ostatnia akcja gości, która zakończyła się bramką na wagę zwycięstwa. -Staraliśmy się dogonić przeciwników i nawet nam się to udało. Niestety kluczowa akcja gdańszczan w ostatnich sekundach sprawiła, że przegraliśmy ten pojedynek. - zauważył Leno. W 57. minucie prowadzący wysoko przyjezdni zaliczyli przestój, który kosztował ich utratę aż czterech punktów, dzięki którym w ostatniej minucie na tablicy widniał remis po 26. Przyczyn takiej sytuacji gdański obrotowy upatruje w… -W końcówce nasz obrotowy dostał dwuminutową karę i od tego zaczęła się nasza zła passa. W tym czasie przeciwnicy rzucili nam kilka bramek. I stąd ta nerwowa końcówka.
W ligowej tabeli liczy się jednak nie styl gry czy moment, w którym rozstrzygnięte zostały losy meczu, a sam wynik. A ten padł łupem podopiecznych Daniela Waszkiewicza. To była już trzecia wiktoria gdańszczan w starciu z NMC Powen w tym sezonie. Czy można już mówić o gdańskim kompleksie zabrzan? -Myślę, że nie. W sobotę trochę pomogło nam szczęście. Tego szczęścia często brakuje zabrzanom, zwłaszcza w końcówkach. Ale zwykle NMC Powen gra dobrze - uznał Jankowski.
Teraz przed obiema ekipami dalsza walka o utrzymanie. Jak szanse swojego zespołu w rozgrywkach Ekstraklasy widzi Radosław Jankowski? -Wierzymy, że się utrzymamy. Dziś zrobiliśmy ku temu pierwszy krok i bardzo się z tego cieszymy - uśmiechał się po spotkaniu.
A kolejne mecze III rundy już w najbliższy weekend. NMC Powen uda się na spotkanie do Głogowa, zaś AZS AWFiS stanie w szranki z AS-BAU Śląskiem Wrocław.