Pomimo przegranej w Kwidzynie, trener Aleksander Malinowski chwalił swoich podopiecznych, za serce, które włożyli w grę. - Myślę, że wszyscy dali z siebie wszystko, zrobili co umieli. Widać, że pod koniec troszkę brakowało im sił, ale gonili MMTS Kwidzyn i to była jedyna szansa, by coś osiągnąć.
Zespół Trevelandu Społem Olsztyn w ostatnim czasie borykał się z problemami szkoleniowymi, na trenerze spoczęło trudne zadanie, podniesienia klubu z dołka. - Przez ten okres mieli cztery treningi i pięć meczów, to wszystko. Ciężko cokolwiek teraz powiedzieć, widać, że zespół chce walczyć, ale nadal czegoś brakuje. Nie chce nic konkretnie mówić po tak krótkim czasie próbujemy coś polepszyć. Na szczęście coś już drgnęło, jednak jeszcze przed tym zespołem długa droga.
Pozostaje jeszcze kwestia, jaki cel w tym sezonie ma osiągnąć zespół z Warmii i Mazur. - Warunek jest prosty, musimy grać w czwórce. Oczywiście widzę szanse wyeliminowania MMTS-u Kwidzyn z walki o medale. Ten mecz to udowodnił, że z nami łatwo nie będzie. W meczu rewanżowym pokażemy na co nas stać i udowodnimy, że z trzecią drużyną po rundzie zasadniczej umiemy wygrać.