Drużyna z Dolnego Powiśla dwa pojedynki zgodziła się rozegrać na Półwyspie Iberyjskim. Wpływ na tą decyzję miały względy finansowe. Kwidzynianie na bilety lotnicze w obie strony musieli wydać 45 tysięcy złotych. Tymczasem rywal z Guimarães zaoferował pewne rozwiązanie.
- Klub z Portugalii pokryje koszty naszego pobytu w tym kraju oraz przeleje na konto MMTS-u 5 tysięcy euro - przyznał na łamach Dziennika Bałtyckiego prezes ligowca z Kwidzyna, Zygmunt Mancewicz. Zawodnicy polskiego klubu Wielkanocy nie spędzą z rodzinami w kraju. W piątek rano odlecieli oni do Porto, a stamtąd autokarem dojechali do Guimarães.
- Rzadko się zdarza, by piłkarze ręczni spędzali święta poza domem, zwłaszcza wielkanocne, bo kiedyś między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem rozgrywane były turnieje w NRD - zauważył na łamach wspomnianej gazety szkoleniowiec Zbigniew Markuszewski.
Portugalska ekstraklasa zakończyła już fazę zasadniczą. Jej końcówka nie była udana dla Xico Andebol. W ostatnich pięciu kolejkach tej rundy rozgrywek drużyna prowadzona przez trenera Nuno Santosa zdobyła tylko jeden punkt i ostatecznie zajęła 7. miejsce w tabeli. W fazie finałowej ekipie z Guimarães pozostała wyłącznie rywalizacja w grupie B najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespoły, które do niej trafiły walczą o uniknięcie degradacji.
W ubiegły weekend w pierwszej serii spotkań Xico Andebol przed własną publicznością pokonało ligowego outsidera AC Fafe w stosunku 22:21. Przeciwnicy polskiego klubu nie są więc w najwyższej formie. Świadomy tego jest opiekun MMTS-u Kwidzyn.
- Dlatego choć to Portugalczycy będą gospodarzami obu spotkań, to ja dalej będę się upierał, że stać nas na awans do półfinału - stwierdził trener Zbigniew Markuszewski w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
W kadrze Xico Andebol nie ma wielkich indywidualności. Żaden zawodnik zespołu z Guimarães nie jest powoływany do drużyny narodowej. Ważną postacią we wspomnianej ekipie jest z całą pewnością João Miguel Ferraz, uznawany za ogromną nadzieję miejscowej piłki ręcznej. Jednak w chwili obecnej odczuwa on kłopoty z lewym nadgarstkiem. Według ostatnich doniesień mediów z Półwyspu Iberyjskiego nie wyleczył on jeszcze tego urazu. W zespole gospodarzy warto też zwrócić uwagę na Nuno Silvę oraz Marino Machado. Obaj szczypiorniści są regularnie powoływani do reprezentacji Portugalii U-20, w której zaliczyli już po kilkadziesiąt meczów.
Nuno Santos zdaje sobie sprawę, że jego podopiecznych czeka trudne zadanie. Jednak trener zaraz po losowaniu zapowiedział walkę.
- Nie znamy MMTS-u Kwidzyn, ale jeśli weźmiemy pod uwagę obecną pozycję polskiej piłki ręcznej, z całą pewnością czeka nas trudny pojedynek. Mimo wszystko mamy wspaniałą okazję do tego, żeby zmierzyć się z silniejszym przeciwnikiem i nie zamierzamy się tym załamywać - stwierdził portugalski szkoleniowiec na łamach gazety Record.
Poziom szczypiorniaka w Portugalii nie jest być może najwyższy, ale nie warto lekceważyć przeciwników. W 2008 roku Zagłębie Lubin w ramach Pucharu EHF zmierzyło się z OS Belenenses. Wówczas działacze klubu z Dolnego Śląska zgodzili się na to, aby oba mecze odbyły się w Lizbonie. Miedziowi musieli wtedy dwukrotnie uznać wyższość rywali.
Pojedynki MMTS-u Kwidzyn z Xico Andebol poprowadzi dwójka sędziowska z Holandii, Peter Bol i Ed Van Eck. Do pierwszego meczu dojdzie w sobotę 3 kwietnia w hali Desportivo Francisco de Holanda o godz. 18:00 czasu środkowoeuropejskiego. Rewanż zostanie rozegrany następnego dnia o tej samej porze.