Marcin Schodowski: Lubię grać z Chrobrym

Marcin Schodowski, bramkarz AS-BAU Śląska Wrocław, w tym sezonie zagrał już wiele spotkań, w których spisywał się nieprzeciętnie. Jednak szczególnie w dwóch przypadkach był prawdziwym bohaterem swojej drużyny. Golkiper w dwóch wyjazdowych meczach Śląska w Głogowie bronił wręcz fantastycznie. - Na to wygląda, że Głogów wyjątkowo mi w tym roku "leży" - mówi z uśmiechem Schodowski.

- Zagrałem z Chrobrym Głogów dwa spotkania, z czterech w tym sezonie i wydaje mi się, że w dwóch zaprezentowałem się całkiem dobrze - przyznaje skromnie golkiper beniaminka ekstraklasy. Jednak zespół z Głogowa najwyraźniej pasuje nie tylko Schodowskiemu, ale i całej drużynie z Wrocławia. Na osiem punktów do zdobycia z Chrobrym, Śląsk wywalczył siedem "oczek". - Najwyraźniej pasuje nam styl gry Głogowa. Mamy już ich rozpracowanych (śmiech) - mówi bramkarz. Śląsk dwa razy pewnie pokonał rywala zza miedzy, raz po walce, a ostatnie, sobotnie spotkanie zakończyło się remisem.

O ile Chrobry nie stanowi dla Śląska żadnej zagadki, o tyle "świeżo upieczony" spadkowicz, NMC Powen Zabrze, już tak. Trzy mecze w tym sezonie zakończyły się trzema zwycięstwami zabrzan. Przypomnijmy, że wrocławianie zmierzą się z Powenem w ostatnim meczu sezonu, 15 maja. - Najlepiej dla nas byłoby rozstrzygnąć kwestię utrzymania przed meczem z Zabrzem - sądzi Schodowski. - Żeby wszystko było jasne już po meczu w Gdańsku, nie ma co czekać do ostatniego meczu z Powenem - zaznacza.

- Jednak jeśli już do tego dojdzie, że ostatni mecz w hali Orbita będzie decydował o wszystkim, to i tak wierzę, że nam się uda - kontynuuje wrocławianin. - Jestem optymistą. Mam nadzieję, że przełamiemy tę passę meczów z Zabrzem i wygramy na koniec sezonu.

Śląsk Wrocław zachowuje dwa punkty przewagi nad dziesiątym AZS AWFiS Gdańsk. Osobną kwestią pozostaje to, czy to są "aż" dwa punkty czy "tylko" dwa. Jak na to patrzy bramkarz z Dolnego Śląska? - To są tylko dwa punkty, zdecydowanie tylko. To mała przewaga, praktycznie jeden mecz - zaznacza. - Najbardziej nam szkoda pojedynku na wyjeździe z Zabrzem. Gdybyśmy tam wygrali, sytuacja byłaby o niebo lepsza.

Źródło artykułu: