Viborg HK rok temu w finale pokonał Györi AUDI ETO KC. Mimo dwubramkowej porażki we własnej hali, Dunki potrafiły odrobić straty i wygrać na wyjeździe trzema trafieniami, co zapewniło im drugi triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Teraz stanęły przed szansą obrony trofeum, która byłaby jednocześnie trzecim zwycięstwem w tych rozgrywkach.
W półfinale Dunki wyeliminowały mistrzynie Norwegii, Larvik HK, natomiast C.S. Oltchim RM. Valcea finalistki ostatniej edycji Györi AUDI ETO KC. W tym sezonie faworytkami wydawały się być obrończynie tytułu, które pierwsze spotkanie miały rozgrywać we własnej hali i by spokojnie myśleć o rewanżu w gorącej Rumunii, musiały wywalczyć sobie jak największą przewagę.
Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu obu zespołów, które zdawały sobie sprawę z wagi tego pojedynku. Szybciej nerwy opanowały zawodniczki C.S. Oltchim, które przez 15 minut pierwszej połowy były na prowadzeniu. Po tym okresie gospodynie złapały już jednak właściwy rytm gry, dogoniły przeciwniczki, by od tego momentu dyktować warunki gry. Do przerwy Viborg prowadził 14:11.
Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla Dunek, które głównie za sprawą Bojany Popoić szybko powiększały przewagę, nie dając rywalkom nadziei na wywalczenie korzystnego wyniku. Na 5 minut przed zakończeniem spotkania było już 28:18 dla gospodyń. Rumunki zdołały jeszcze dorzuć trzy bramki, nie tracąc żadnej, ale ostatecznie przegrały 21:28 i w rewanżu będzie im bardzo trudno odrobić tę stratę. Spotkanie w Bukareszcie zostanie rozegrane 15 maja.
Viborg HK - C.S. Oltchim Rm. Valcea 28:21 (14:11)