Europejskie Puchary: Pogromczynie SPR-u z szansą na finałową wygraną

W weekend rozegrano pierwsze finałowe mecze Pucharu EHF i Pucharu Zdobywców Pucharów. W tych pierwszych rozgrywkach szanse na wywalczenie głównego trofeum mają pogromczynie SPR-u Lublin, czyli zawodniczki Randers HK. W drugich blisko końcowego triumfu są zawodniczki Buducnosti T-Mobile Podgorica.

1. mecz finałowy Pucharu EHF

Gdyby ktoś przy stanie 1:10 powiedział, że gospodynie wygrają ten mecz, zapewne większość popukałaby się w głowę. Okazało się jednak, że piłka ręczna jest jednym z najbardziej nieprzewidywalnych sportów. Dunki, które w ćwierćfinale Pucharu EHF wyeliminowały mistrzynie Polski, SPR Lublin, jechały do Hiszpanii wywalczyć jak najkorzystniejszy rezultat. Wiedziały bowiem, że we własnej hali są w stanie odrobić nawet kilku bramkową stratę. I rozpoczęły z wielkim animuszem prowadząc, jak było wspomniane, już 10:1. Okazało się, że były to miłe złego początki. Gospodynie zaczęły grać lepiej, doprowadzając na minutę przed końcem pierwszej połowy do stanu 14:9. W 30 minucie było już jednak tylko 11:14, bowiem zawodniczki Prosolii zdołały rzucić jeszcze dwie bramki.

Po fantastycznej pogoni przed przerwą, Hiszpanki uwierzyły, że są w stanie powalczyć o zwycięstwo. W końcówce tej części spotkania udało im się wyrównać i wyjść na prowadzenie. Ostatecznie gospodynie wygrały 22:20. A Dunki mogą żałować nie wykorzystania niesamowitej szansy na zwycięstwo, które mogłoby właściwie przesądzić losy tej rywalizacji. Mecz rewanżowy odbędzie się już 13 maja.

Prosolia SIID Elda Prestigio - Randers HK 22:20 (11:14)

1. mecz finałowy Pucharu Zdobywców Pucharów

Za faworytki tej rywalizacji uchodziły mistrzynie Czarnogóry, które po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń, za cal postawiły sobie zdobycie Pucharu Zdobywców Pucharów. Tylko w pierwszym pojedynku z DVSC-Korvex Debreczyn miały problemy. Później szło im już dużo lepiej. Równie dobrze poczynał sobie w rozgrywkach KIF Vejen, które awansując do finału odniósł największy sukces w historii klubu. Teraz jego zawodniczki miały nadzieję na coś więcej. Już pierwsza połowa pojedynku z Buducnostią pokazała jednak, że nie będzie to łatwe. Bardziej doświadczone rywalki szybko wypracowały sobie przewagę, która w 30 minucie wynosiła 4 trafienia (8:12). Po zmianie stron Czarnogórki kontrolowały przebieg meczu, zwyciężając ostatecznie 23:20, co stawia je w roli zdecydowanych faworytek przed rewanżem, który zostanie rozegrany 16 maja w Podgoricy.

KIF Vejen - Buducnost T-Mobile Podgorica 20:23 (8:12)

Mecze finałowe Challenge Cup zostaną rozegrane 16 i 23 maja.

Komentarze (0)