- Jeszcze to do mnie nie dociera, ale robię to samo, co robiłem kilka dni wcześniej. Trenuję podobnie, jestem takim samym człowiekiem... Z drugiej strony odbieram rekordowe ilości telefonów. Moja komórka jest rozgrzana do granic możliwości. Telefonują ludzie z wielu krajów, a przede wszystkim z Niemiec i Polski, gratulując mi wielkiego osiągnięcia. Jednak proszę go nie rozpatrywać w kategoriach sukcesu Sławomira Szmala. To jest wyróżnienie dla całego polskiego szczypiorniaka! Ludzi, którzy są w tej dyscyplinie - powiedział bramkarz reprezentacji Polski.
Jak Szmal świętował sukces? - Dowiedziałem się o wszystkim w trakcie treningu. W szatni po zajęciach wypiliśmy po małym piwie. Wieczorem, razem z małżonką, wysączyliśmy po kieliszku wybornego wina - przyznał.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.