To wielka strata dla polskiej piłki ręcznej, gdyż Karol Bielecki w ostatnich latach był podporą naszej reprezentacji. W tych trudnych chwilach naszego czołowego szczypiornistę wspierały dziewczyna i siostra. Nie potrzebował on pomocy psychologa. Zawodnik Rhein-Neckar Lowen nie ma pretensji do chorwackiego piłkarza, gdyż był to po prostu wypadek.
- W piątek wyszedłem z kliniki w Tybindze. Na początku przyszłego tygodnia zaczynam rehabilitację w Heidelbergu. Będę tam uczył się jak najlepszego funkcjonowania z jednym okiem. Co do dalszej przyszłości, to jeszcze nie mam sprecyzowanych planów, ale na pewno znajdę sobie jakieś zajęcie. Z pewnością czeka mnie teraz wiele spraw formalnych, związanych z ubezpieczeniem, kontraktem z Rhein-Neckar Lowen i innych. Każdy dzień będzie niósł coś nowego. Szkoda czasu na roztrząsanie przeszłości - powiedział Bielecki w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.