W spotkaniu uczestniczył również wychowanek tego klubu, reprezentant Polski, Bartłomiej Jaszka. Przypomnijmy, że ostrowska siódemka zmagania na zapleczu ekstraklasy zakończyła na czwartej pozycji. Przy budżecie oscylującym w okolicach 300 tysięcy złotych jet to dobry wynik.
Krokiem do przodu mają być najbliższe sezony. Od kilku tygodni z ostrowskim klubem współpracuje Agencja Marketingu Sportowego sport PRO, która poszukuje dla niego sponsorów, a także zajmować się będzie sprawami marketingowymi. - Podziwiam przedstawicieli tej agencji. Mam czasem okazję uczestniczyć lub pośredniczyć w ich spotkaniach z firmami i wiem jak muszą się napracować. Wydźwięk jest, być może uda nam się zbudować niezły budżet. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Jeśli będziemy mieć środki na koncie wtedy będziemy mogli powiedzieć, że to był trafny pomysł z zaangażowaniem tej firmy - mówi Mieczysław Mazurek, prezes KPR Ostrovia.
Jeśli chodzi o skład personalny to zespół w trakcie letniej przerwy jak dotąd opuścił tylko Jakub Tomczak, który zdecydował się związać na najbliższe dwa lata z beniaminkiem ekstraklasy AZS-em Gorzów Wielkopolski. Co prawda sam zawodnik stosowną umowę już podpisał, ale formalnie nie jest jeszcze graczem gorzowskiej drużyny. - Jak na razie klub z Gorzowa nie zwrócił się do nas z żadną propozycją sfinalizowania tego kontraktu. Dotąd wszystkie sprawy były załatwiane na telefon. Czekamy na konkretne fakty i środki finansowe za transfer na naszym koncie. Wówczas Jakub będzie zawodnikiem Gorzowa - mówi sternik ostrowskiego klubu.
Wydawało się, że Ostrovię opuści także znakomicie spisujący się między słupkami Błażej Potocki. Tego bramkarza w swoim zespole widzieliby działacze Zagłębia Lublin. Ostrowianin ma jeszcze ważny kontrakt w swoim macierzystym klubie i lubinianie muszą wstrzymać się z pozyskaniem 24-letniego gracza do przyszłego roku.
Na razie nie wiadomo jacy nowi gracze pojawią się w drużynie z grodu nad Ołobokiem. Wszystko jak to bywa w takich wypadkach będzie uzależnione od środków finansowych. W Ostrovii chcieliby występować gracze z wyższego szczebla rozgrywek. - Nie mając jeszcze pewnego i stabilnego budżetu nie możemy wyrywać się do przodu. Nie ukrywam, że do naszego klubu po akcjach promocyjnych zwróciło się kilku zawodników występujących w ekstraklasie. Gdyby nas było już dzisiaj stać to mielibyśmy taki zespół, który w nowym sezonie powalczyłby o awans - mówi Mieczysław Mazurek.