O tym, że Karol Bielecki dzielnie radzi sobie z sytuacją w jakiej się znalazł, wiadomo nie od dziś. Pomimo utraty lewego oka, gracz niemieckiego Rhein-Neckar Loewen, nie załamywał się, a nawet mówił, że jest to dla niego początek nowego etapu w życiu.
Jak przyznaje sam zawodnik, pojawiła się jednak szansa, żeby wrócić na parkiet. Co więcej, może to nastąpić już w lipcu. Wszystko będzie teraz zależało od postępów w leczeniu. - Zobaczymy jak będzie wyglądała rehabilitacja. Jeśli wszystko przebiegnie dobrze i moje lewe oko się zagoi, to będę próbował wrócić do sportu od początku okresu przygotowawczego- powiedział Bielecki w rozmowie z Radiem Kielce.
Pierwsze diagnozy lekarzy wobec urazu Bieleckiego nie napawały optymizmem. Nawet sam zawodnik nie miał większych wątpliwości, że będzie musiał zakończyć karierę czynnego sportowca. Obecnie sytuacja wydaje się jednak zmieniać na lepsze. - Pierwsza informacja jaką usłyszałem od lekarza była taka, że muszę zakończyć przygodę ze sportem. Po konsultacjach z innymi lekarzami okazało się, że nie jest to takie konieczne, że jest szansa na to, żeby grać z jednym okiem. Nie musi to wcale zagrażać mojemu prawemu oku- mówi Bielecki.
Gra z jednym zdrowym okiem wiąże się jednak z bardzo dużym ryzykiem. Drugie oko będzie trzeba odpowiednio zabezpieczyć. - Będę miał specjalne gogle, które zabezpieczą prawe oko i wszystko powinno być dobrze- kończy Bielecki.
