Jarosław Paluch: Wiem, że nazwiska nie grają

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nowy kołowy Siódemki Miedź Legnica Jarosław Paluch przyznał, że jest mile zaskoczony przyjęciem w drużynie. -<I> W Miedzi panuje świetna atmosfera -</i> cieszy się.

Miedź w przerwie letniej bardzo poważnie się wzmocniła. Oczekiwania kibiców są spore. -- Tak, ale ja doskonale wiem, że nazwiska nie grają. Musimy w Legnicy stworzyć kolektyw, żeby wygrywać w lidze mecze i radować kibiców, których przecież w Legnicy nie brakuje - mówi Jarosław Paluch.

Te ruchy transferowe miały wpływ na twoją decyzję o związaniu się z Miedzianką? - Nie ukrywam, że też. Widziałem, że w Miedzi zebrała się silna paczka i chciałem być jej częścią. Bardzo spodobała mi się wizja działaczy budowy drużyny, która ma się liczyć w kraju. Ważny był też aspekt rodzinny. Niedawno ożeniłem się. Planujemy z żoną dziecko i nie uśmiechała mi się wyprowadzka z rodzinnego Lubina. Gra w sąsiedniej Legnicy odpowiada mi jak najbardziej - komentuje kołowy.

Mimo, że zmieniła się połowa kadry, to widać, że na treningach panuje świetna atmosfera. To chyba już połowa sukcesu. - Większość zawodników, którzy wzmocnili Miedź, pochodzi z Dolnego Śląska. Znamy się z ligowych parkietów i szanujemy. Dlatego nie trzeba się martwić o dobrą atmosferę w szatni, bo ona już jest. Przyznam jednak, że byłem mile zaskoczony przyjęciem mnie w drużynie. Cieszę się, że jestem graczem Miedzianki - dodaje zawodnik Miedzi.

W nowym sezonie koła Miedzi będzie mogła pozazdrościć chyba niejedna ligowa ekipa. - Cieszę się, że panuje taka opinia. Ja powiem tak. Bardzo jestem zadowolony, że będę występował na kole razem z Markiem Boneczką. Jest on starszy ode mnie o dziesięć lat i liczę, że dużo się od niego nauczę. Jeszcze nigdy nie występowałem w jednym zespole z tak doświadczonym graczem na mojej pozycji. I na pewno będzie między nami zdrowa rywalizacja na treningach - kończy Jarosław Paluch.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)