Do piątkowego spotkania oba zespoły podeszły z dużym zaangażowaniem. Do przerwy Polacy przegrywali różnicą jednej bramki (16:15). Wyrównana walka toczyła się jeszcze do 45 minuty. Dopiero w końcowym kwadransie biało-czerwoni uzyskali kilkubramkowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Wielki wkład w zwycięstwo polskiej drużyny miał ponownie niezawodny Paweł Paczkowski, który tym razem zapisał na swoim koncie 14 bramek. Rolę jaką odgrywa zawodnik płockiej Wisły w reprezentacji, docenia trener Jacek Okpisz. - Paweł Paczkowski, jest filarem naszego zespołu zarówno w ataku, jak i w defensywie - mówi szkoleniowiec.
W sobotę biało-czerwonych czeka bardzo ważny pojedynek o miejsce dziewiąte z Rosją, która w piątek pokonała 23:22 reprezentację Czech. Stawką meczu będzie prawo gry w przyszłorocznych mistrzostwach świata w Argentynie. Ostatnie dwa mecze przeciwko Rosji, kończyły się porażkami naszego zespołu. Na początku sierpnia, podczas turnieju w Dzierżoniowie, biało-czerwoni ulegli Rosjanom 30:25. Oba zespoły spotkały się również na czarnogórskim turnieju, gdzie Rosjanie ponownie okazali się lepsi, wygrywając 34:33. - W każdym meczu z Rosją jesteśmy coraz bliżej pokonania tego zespołu, kto wie może przełamanie nastąpi już w sobotę - mówi Okpisz.
Islandia - Polska 32:36 (16:15)
Polska: Kapela, Małecki - Piwowarczyk, Daszek 3, Kuźdeba, Walczak 4, Obiała 6, Kornecki, Paczkowski 14, Abram 4, Biegaj 1, Staszewski 3, Kubala, Rogulski 1.