W poprzednim sezonie Azoty Puławy, zajmując czwarte miejsce w ekstraklasie, zanotowały najlepszy wynik w historii klubu. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, a zarówno zawodnicy, jak i zarząd, uciekają w marzenia i snują medalowe plany.
Włodarze puławskiego klubu zrezygnowali w tym roku z organizacji obozu przygotowawczego, szczypiorniści Azotów formę szlifowali więc na własnych obiektach. - Uznaliśmy, że wyjazd jest zbędny - tłumaczył kilka tygodni temu w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec czwartego zespołu polskiej ekstraklasy, Bogdan Kowalczyk. Treningi na własnym obiekcie urozmaicone zostały ambitnymi wypadami do Brześcia i Dzierżoniowa, a okres przygotowawczy uzupełniły mecze sparingowe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, Jurandem Ciechanów i Stalą Mielec.
Izba przyjęć
Klapą zakończyła się już pierwsza wyprawa, a Azoty wróciły z Białorusi bez zwycięstwa. Wówczas kiepskie wyniki można było jednak tłumaczyć zarówno wysoką klasą przeciwników, jak i serią kontuzji, jaka dopadła puławską ekipę. Urazy gnębią Azoty do dnia dzisiejszego, a szczypiornistów, którzy przetrwali lato w pełni zdrowia, policzyć można na palcach jednej ręki. Obraz drużyny momentami niewiele różnił się od izby przyjęć w puławskim szpitalu, a po powrocie z Brześcia doszło nawet do sytuacji, w której na treningu zjawiło się ledwie ośmiu zdrowych graczy.
Złośliwi przyczyn kontuzji dopatrują się przede wszystkim w zbyt dużych obciążeniach treningowych, jakie narzuca swoim zawodnikom Kowalczyk. Sam trener z irytację odpiera jednak podobne zarzuty, wskazując chociażby na przykład Grzegorza Gowina, który broniąc barw stołecznej Warszawianki, zmuszany był do harówki nieporównywalnie cięższej. - Moim zdaniem obciążenia treningowe, jakie aplikuję zawodnikom, są zdecydowanie za małe! Na tym poziomie rozgrywek, w Ekstraklasie, powinny być nawet dwukrotnie większe - tłumaczy doświadczony szkoleniowiec.
Bogdan Kowalczyk (z lewej) ma poprowadzić Azoty do sukcesu. Obok prezes Jerzy Witaszek
Stabilizacja a stagnacja
Latem wiele emocji wśród puławskich kibiców wzbudzały kwestie transferowe. Jeszcze w czerwcu klub przedłużył kontrakty ze wszystkimi znaczącymi zawodnikami, konkretnych wzmocnień jednak zabrakło. - Mamy po dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję oraz grono zdolnych juniorów - tłumaczył na początku lipca w rozmowie ze SportoweFakty.pl prezes puławskiego klubu, Jerzy Witaszek. Fiaskiem zakończyły się negocjacje z Andriejem Filipovem, klub zrezygnował z zatrudnienia Macieja Dawidowskiego, a trenera swoimi umiejętnościami nie przekonali ani Milos Mitrović, ani Miroslav Vladkov.
- Sprowadzając zawodnika z zza granicy musimy być przekonani, że będzie on lepszy od graczy krajowych i nie zabierze miejsca juniorom - tłumaczy Kowalczyk. Brak wzmocnień niepokoić może tym bardziej, że Azoty czeka w tym sezonie rywalizacja na trzech frontach, do Puław zawitają bowiem europejskie puchary. - W Challenge Cup gramy bez żadnej presji, traktujemy je jako fajną przygodę - przyznaje jednak trener puławskiego zespołu. - Nie ukrywam, że dla nas najważniejsza jest liga. Z tego będziemy rozliczani przed kibicami i przed zarządem klubu.Obrona Częstochowy
Początek sezonu będzie dla puławian kluczowy. We wrześniu rozegrają oni bowiem cztery spotkania z niżej notowanymi rywalami - Chrobrym, Piotrkowianinem, Gorzowem i Nielbą. - Gramy ze słabszymi zespołami i trzeba robić wszystko, aby zdobywać punkty - wyjaśnia najlepszy strzelec Azotów, Wojciech Zydroń. - Musimy wygrywać, bo później odrabiać straty będzie niezwykle ciężko... - nie ukrywa. Wtóruje mu Mateusz Kus, który w letnich sparingach był jedną z wiodących postaci w zespole. - Mamy bardzo dobry terminarz. Zaczynamy od meczów z zespołami na naszym poziomie i z pewnością stać nas na zwycięstwa.
W tym sezonie w Puławach znów bardzo wiele zależeć będzie od gry Wojciecha Zydronia
Formą zespół jednak nie zachwyca. Sparingi z Jurandem i Stalą pokazały, że największym mankamentem Azotów jest słaba gra w obronie. - Bez mocnej defensywy nie ma kontrataków, a to w szczypiorniaku najłatwiejsze bramki - przyznaje Zydroń. W meczu z Jurandem kulał atak pozycyjny, kłopotem Azotów jest też wąska kadra. Jak celnie zauważa Kowalczyk, puławianie większość sparingów przegrywali w końcówkach. - Liczne kontuzje sprawiły, że dysponuję bardzo okrojonym składem i podczas gdy inni trenerzy mają do dyspozycji osiemnastu graczy, ja muszę korzystać z dwunastki - tłumaczy.
Medalowe aspiracje
Wszystko wskazuje, że w wyjściowym ustawieniu, obok wspomnianych Kusa i Zydronia, sezon rozpoczną Maciej Stęczniewski, Dimitrij Afanasjev, Tomasz Pomiankiewicz, Paweł Kowalik i Artur Witkowski. Prezes i trener zgodnym chórem przyznają, że o powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu będzie niezwykle ciężko, oficjalnym celem pozostaje więc miejsce w czołowej szóstce. Jasne jest jednak, że w klubie wszyscy po cichu marzą o poprawieniu wyniku i wywalczeniu medalu mistrzostw Polski. - Najpierw musimy jednak wyzdrowieć, a pełnym składzie stać nas na naprawdę dobre wyniki - zapewnia Witaszek.
Widzę w zespole ogromną mobilizacje, wierzymy w nasze siły - dodaje bramkarz reprezentacji Polski, Piotr Wyszomirski. W optymistycznych deklaracjach wspierają go także koledzy, największych rywali do brązowego medalu upatrując w ekipach z Kwidzyna, Olsztyna i Legnicy. - Patrzymy jednak przede wszystkim na siebie - tłumaczy golkiper Azotów. - Jeżeli każdy da z siebie 100% i będziemy pracować jak przystało na prawdziwych profesjonalistów, to stać nas na bardzo dobry rezultat - dorzuca Zydroń. - Rok temu marzyliśmy o medalu, zabrakło niewiele. Może tym razem się uda?Wyniki meczów sparingowych
06.08, Kaustik Wołgograd - Azoty Puławy 28:19 (18:9)
07.08, Mieszko Brześć - Azoty Puławy 39:24 (19:16)
08.08, ZTR Zaporoże - Azoty Puławy 23:20 (16:13)
14.08, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Azoty Puławy 21:26 (11:13)
20.08, Azoty Puławy - Mieszko Brześć 17:22 (11:14)
20.08, Azoty Puławy - Portovik Jużny 21:22 (11:13)
21.08, Azoty Puławy - HCB OKD Karvina 20:26 (12:11)
21.08, Miedź Legnica – Azoty Puławy 32:25 (17:13)
22.08, Azoty Puławy - Budievelnik Brovary 23:23 (10:11)
25.08, Azoty Puławy - Jurand Ciechanów 29:27 (15:12)
27.08, Azoty Puławy - Stal Mielec 28:34 (19:19)
Kadra Azotów Puławy na sezon 2010/11