Słów krytyki adresem swoim i kolegów nie szczędził Tomasz Kozłowski, skrzydłowy Zagłębia, który przyznaje, że jeden punkt zdobyty przez jego drużynę jest bardzo szczęśliwy. - Powinniśmy się cieszyć z tego prezentu, który dął nam Piotrków, bo tak naprawdę nie zasłużyliśmy nawet na punkt. Przegrywaliśmy całe spotkanie, dopiero w ostatnich minutach doszliśmy Piotrków. Nie wiem, czy to jest powód do zadowolenia... Jeżeli chcemy walczyć o wysokie cele, nie możemy sobie na to pozwalać i cieszyć się z tego, że zdobywamy jeden punkt z Piotrkowem - mówi zawodnik.
Ten remis to dla podopiecznych Jerzego Szafrańca kolejna strata punktów. Po czterech kolejkach lubinianie mają na koncie zaledwie trzy punkty i plasują się na odległej, ósmej pozycji. To, jak na zespół chcący dołączyć do ligowe czołówki, zdecydowanie za mało. - Z przebiegu meczu możemy cieszyć się ze zdobytego punktu, ale musimy uważać go nie za zdobyty, ale stracony. Nasza gra, przez niemal całe spotkanie wyglądała jakbyśmy nie byli sobą. Nic nam nie wychodziło. Zespół z Piotrkowa grał natomiast bardzo ambitnie i konsekwentnie. Wykazali się dużą dojrzałością- dodaje inny gracz Zagłębia, Michał Świrkula.
Kolejną okazję do odrobienia strat, lubinianie będą mieli w najbliższą sobotę, podczas wyjazdowego spotkania ze Stalą Mielec.