Show Stachery - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - MKS Nielba Wągrowiec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zespoły przystępowały do sobotniego pojedynku w zgoła innych nastrojach. Chrobry, mający całkiem dobry początek sezonu liczył, że uda się powiększyć zdobycz punktową przed ciężkimi pojedynkami z wyżej notowanymi zespołami. Z kolei goście zaczęli sezon zdecydowanie poniżej oczekiwań, gromadząc w 4 kolejkach zaledwie 2 punkty. Z pewnością wpływ na kiepską postawę Nielby miały problemy zdrowotne pierwszego szkoleniowca.

Wydaję się, że Nielba poukładała w końcu sprawy związane ze sztabem szkoleniowym. Tymczasowy trener Paweł Galus ponownie stał się drugim szkoleniowcem, natomiast stery w drużynie objął Gienadij Kamielin. Kazacha doskonale pamiętają głogowscy kibice. Razem z synem Dmitrijem tworzył historię głogowskiego klubu, grając jeszcze na starej hali wojskowej.

Zespoły rozpoczęły mecz w następujących zestawieniach: w bramce Chrobrego stanął Rafał Stachera, w polu natomiast od pierwszych minut zobaczyliśmy Pawła Piętaka, Michała Bednarka, Sebastiana Różańskiego, Tomasza Mochockiego, Ireneusz Żak oraz Michała Wysokińskiego. W Nielbie w pierwszym składzie wybiegli: Marek Kubiszewski, Przemysław Krajewski, Łukasz Białaszek, Jakub Płócienniczak, Alosza Szyczkow, Bartosz Witkowski oraz Kamil Sadowski.

Na trybunach panowała doskonała atmosfera. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziów delegacja głogowskich kibiców powitała swoich kolegów z Wągrowca. Mecz dużo lepiej zaczęli miejscowi, którzy już w piątej minucie prowadzili 3 bramkami (4:1). Duża w tym zasługa taktyki, którą zastosował Tadeusz Jednoróg. Gospodarze od pierwszych minut wyłączyli reżysera wągrowieckiej gry, jakim bez wątpienia jest Dawid Przysiek. Goście nie potrafili skonstruować akcji w ataku pozycyjnym, co skrzętnie wykorzystywali głogowianie przeprowadzając szereg kontrataków. Podopieczni trenera Kamielina mieli swoje szanse na podgonienie wyniku, jednak nie potrafili zdobyć bramki nawet z linii siódmego metra. O dziwo dwukrotnie pomylił się Przysiek, chociaż sprawiedliwiej byłoby napisać, że doskonale w bramce zachowywał się Stachera. Zawodnik Chrobrego był bohaterem dzisiejszego pojedynku. Bronił fenomenalnie, co pozwalało miejscowym na utrzymywanie bezpiecznej przewagi.

Gra przyjezdnych pozostawiała wiele do życzenia, natomiast głogowianie niesieni wspaniałym dopingiem szybko odjechali przeciwnikowi (18:8 w 26 minucie). Pewnie niejedna osoba mogła pomyśleć, że już jest po meczu. Wydawało się, że tym gronie znalazło kilku zawodników SPR-u, bo gospodarze przestali grać, a Nielba niepostrzeżenie zmniejszyła straty do zaledwie 4 trafień, zdobywając kolejno 6 bramek (18:14). Odżyła grupa wągrowieckich kibiców, wierzących, że w drugiej połowie ich ulubieńcy zdołają doprowadzić choćby do remisu.

Początek drugiej odsłony musiał ich znowu rozczarować. Głogowianie trafili trzykrotnie, nie dając się pokonać choćby raz. W bramce dwoił się i troił Stachera, który pewnie będzie się śnił po nocach przeciwnikom z Wągrowca. Nielba swoją pierwszą bramkę w drugiej połowie zdobyła dopiero po upływie 8 minut (21:15). Gra wyglądała bardzo podobnie do pierwszych 30 minut. Miejscowi zbudowali sobie na tyle dużą i bezpieczną przewagę, że pomimo przestojów mogli unieść ręce do góry w geście triumfu. Ostatecznie, po meczu prowadzonym w dosyć szybkim tempie, przez to pełnym błędów z obu stron, Chrobry wygrał z Nielbą 33:28. Należy zaznaczyć, że było to zwycięstwo w pełni zasłużone.

Pojedynek nie stał na najwyższym poziomie. Głogowianie zaprezentowali się fantastycznie, ale tylko w początkowych 25 minutach. Gdyby przyszło im grać z nieco lepiej poustawianym taktycznie zespołem, wynik mógłby być zgoła inny. Trener Jednoróg podkreślał po meczu, że jest bardzo zadowolony z 2 punktów, natomiast oczywiście jest jeszcze nad czym pracować. W miejscowej drużynie zdecydowanie postacią numer jeden był Stachera. W pierwszej części niezwykle skuteczny był Mochocki, w drugiej kilka bardzo ładnych i ważnych bramek rzucił Bednarek.

Przyjezdni nie są w najlepszych nastrojach. Przegrali kolejny pojedynek, trzeba przyznać w niezbyt dobrym stylu. Widać, że poszczególni zawodnicy mają potencjał, jednak trzeba z nich stworzyć drużynę. W dzisiejszym spotkaniu wyróżnić można jedynie Adriana Konczewskiego, który dał dobrą zmianę Kubiszewskiemu. Przed trenerem Kamielinem z pewnością ciężkie zadanie.

SPR Chrobry Głogów - MKS Nielba Wągrowiec 33:28 (18:14)

Chrobry: Stachera, Szczęsny – Piętak 3, Różański 2, Bednarek 7, Mochocki 9, Żak 6, Świtała , Łucak, Frąszczak 1, Płaczek 1, Olęcki, Wysokiński 4, Kuta.

Nielba: Konczewski, Kubiszewski - Krajewski 6, Przysiek 4, Szyczkow 4, Białaczek 4 , Przybylski 1, Płócienniczak 1, Sadowski 5, Ciok 2, Witkowski 1, Świerad.

Kary

Chrobry: 10 minut

Nielba: 10 minut

Przebieg pojedynku: 1:0, 1:1, 2:1, 3:1, 4:1, 4:2, 5:2, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 8:4, 9:4, 10:4, 10:5, 11:5, 12:5, 13:5, 13:6, 13:7, 14:7, 15:7, 16:7, 16:8, 17:8, 18:8, 18:9, 18:10, 18:11, 18:12, 18:13, 18:14, 19:14, 20:14, 21:14, 21:15, 21:16, 22:16, 22:17, 23:17, 24:17, 24:18, 25:18, 25:19, 25:20, 25:21, 26:21, 27:21, 28:21, 28:22, 29:22, 29:23, 30:23, 30:24, 30:25, 31:25, 31:26, 32:26, 32:27. 33:27, 33:28.

Widzów: 1500

Sędziowie: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Łąck)

Źródło artykułu: