Ostatnio wszystko wskazywało na to, że skoro Karol Drabik zdecydował się na zakończenie czynnego uprawiania sportu o kontuzji może zapomnieć. Tymczasem odnowiła się ona w najmniej spodziewanym momencie. Nie dość, że szkoleniowiec musiał przerwać pracę, trafił do szpitala.
Kierownik radomskiego teamu, Krzysztof Jaworski tłumaczy, że w tej chwili nikt nie postawił jeszcze dokładnej diagnozy, chociaż nie jest tajemnicą, że trenera czeka długa rehabilitacja.
Trzeba przyznać, że początek sezonu dla AZS-u łatwy nie był. Dopiero przed ostatnim meczem z ChKS-em Łódź potwierdzeni zostali wszyscy gracze, a i tak na koncie Akademików znajdują się dwa zwycięstwa. Zarząd klubu nie spodziewał się więc, że u progu października będzie zmuszony wzmacniać sztab szkoleniowy. Na razie zajęcia prowadzą: Krzysztof Jaworski oraz jeden z zawodników, nie grający z powodu zerwanych więzadeł w kolanie - Bartłomiej Dąbrowski. Prawdopodobnie ta dwójka poprowadzi akademików również w sobotnim meczu ligowym z KSSPR Końskie. Potem okaże się czy również w kolejnych spotkaniach.
Kibice tymczasem dywagują, czy nie warto by było ponownie sięgnąć po Romana Trzmiela, który jest pracownikiem Politechniki Radomskiej. Wszak pod jego wodzą szczypiorniści z Radomia występowali z powodzeniem, zanim zdecydowano się powierzyć drużynę Drabikowi. W końcu to Trzmiel po raz pierwszy prowadził radomski team w finale Akademickich Mistrzostw Europy. Jedno jest pewne - powierzenie mu opieki nad zespołem w tej chwili byłoby optymalnym rozwiązaniem.