Galus już kiedyś kierował Nielbą. Był w latach 2001-2003 grającym trenerem. Wtedy to wągrowiecka drużyna występowała w drugiej lidze. Później, po pierwszym roku pracy w Wągrowcu trenera Edwarda Kozińskiego został jego asystentem. Trenował też zespół wspólnie z kolejnym szkoleniowcem MKS-u - Jackiem Okpiszem.
Po pierwszym zwycięstwie Nielby w PGNiG Superlidze, Pawła Galusa zastąpił Giennadij Kamielin. Debiut nowego szkoleniowca w Głogowie nie udał się. Żółto-czarni przegrali w ostatniej kolejce z Chrobrym 28:33. Na pewno Kamielin potrzebuje więcej czasu, aby wydobyć z drużyny to, co najlepsze.
Decyzją Zarządu Klubu Nielby Wągrowiec na II trenera powołany został ponownie Galus. - Giennadij Kamielin po przyjściu do Wągrowca wprowadził trochę zmian w obronie. Skupił się głównie na poprawie tego właśnie elementu. Z kolei w ataku na razie nic nie zmienił. Nie chciał bowiem za bardzo „mieszać” zawodnikom w głowach. W ofensywie gramy więc te rzeczy, które były do tej pory przerabiane z poprzednim szkoleniowcem - informuje II trener MKS-u.
Główne zadanie Galusa polega na tym, aby dopilnować treningu w ofensywie. - Oprócz tego, tak jak wcześniej, zajmuję się szkoleniem bramkarzy. Na chwilę obecną cała drużyna się dociera. Myślę, że po 2-3 tygodniach każdy będzie znał swoje miejsce na parkiecie, obowiązki itp. - przyznaje.
Współpraca Galusa z Kamielinem przebiega dobrze. - W ciągu tych kilkunastu dni wspólnej pracy nie było żadnych spięć, czy też konfliktów. Miedzy nami jest bardzo życzliwa atmosfera - wyjawia II trener Nielby.