Początek meczu wskazywał, że gospodarze będą próbowali pokusić się o niespodziankę. Zasada "bij mistrza" w przypadku Vive obowiązuje już od dawna, a olsztynianie najwyraźniej mocno wzięli sobie ją do serca. Po trzech minutach gry oba zespoły miały na swoim koncie po trzy bramki. Kielczanie szybko jednak opanowali sytuację na parkiecie i uzyskali kilkubramkową przewagę, która w 20 minucie wynosiła trzy trafienia (10:13). To nie podcięło jednak skrzydeł podopiecznym Aleksandra Malinowskiego, którzy na pięć minut przed końcem pierwszej połowy, ku uciesze kibiców zgromadzonych w Uranii, zdołali doprowadzić do remisu (15:15). Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych. Trzy trafienia z rzędu Vive spowodowały, że do szatni Warmia schodziła przegrywając 15:18. Na początku drugiej odsłony mistrzowie Polski w ciągu zaledwie pięciu minut dwukrotnie powiększyli przewagę, z trzech do sześciu bramek (17:23). Jak się później okazało, był to przełomowy fragment spotkania. Z minuty na minutę dominacja gości była coraz bardziej wyraźna i pozwalała utrzymywać bezpieczny dystans. Ostatecznie Vive pokonało w Olsztynie Warmię 29:35.
Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Vive Targi Kielce 29:35 (15:18)
Warmia: Sokołowski, Boniecki - Ćwikliński 3, Moszczyński 7, Jankowski 2, Gujski 4, Molenda, Garbacewicz 3, Kopyciński 4, Bartczak 1, Nowak 1, Krawczyk 2, Malewski 1, Hegier 1.
Vive: Kotliński - Grabarczyk, Krieger 2, Podsiadło 5, Kuchczyński 1, Dżomba 6, Jachlewski 3, Stojković 3, Żółtak 1, Rosiński 5, Jurasik 8, Gliński 1.
Kary: Warmia - 10, Vive – 6 minut
Widzów: 1000