Drużyna Zagłębia Lubin miała dłuższą, bo aż dwutygodniową przerwę w rozgrywkach ligowych. Derbowy pojedynek 13. serii spotkań PGNiG Superligi z Chrobrym Głogów został przełożony na 22 grudnia. W tym roku Miedziowych czekają więc jeszcze 3 spotkania. - Ostatnio nasza forma wzrastała. Z jednej strony ta przerwa się przydała, bo złapaliśmy trochę oddechu, z drugiej przerwaliśmy to, co nam dobrze szło. Wierzę, że trzy ostatnie mecze w tym roku zagramy jak najlepiej - mówi Michał Świrkula.
Ostatni mecz Miedziowi zagrali z Vive Targi Kielce. Lubinianie co prawda przegrali, jednak bardzo długo grali z mistrzami Polski jak równy z równym, będąc nawet o krok od sprawienia niespodzianki. Bramkarz Zagłębia ma nadzieję, że spotkanie to będzie początkiem marszu jego zespołu, który obecnie znajduje się na 9 miejscu, w górę ligowej tabeli. - Chciałbym abyśmy z teoretycznie słabszymi przeciwnikami też tak grali. Wierzę, że to może być jakiś impuls, potwierdzenie, że umiemy i możemy dobrze grać i udowodnimy to w najbliższych meczach - przekonuje.
W niedzielę podopieczni Jerzego Szafrańca podejmować będą Warmię Olsztyn. W pierwszej rundzie sezonu zasadniczego (w 3. kolejce PGNiG Superligi) drużyna Zagłębia dość znacznie przegrała w Olsztynie. Golkiper lubińskiej siódemki wierzy, że na własnym parkiecie zespół zrewanżuje się olsztynianom i punkty zostaną w Lubinie. - Wierzę, że wygramy. Chcemy zmazać plamę po występie w Olsztynie. U siebie musimy postawić trudne warunki od początku spotkania - zaznacza popularny "Świrek".