- Ambitnym podejściem było by dotarcie do półfinału MŚ, a jeśli nie nie uda, postaramy się być jak najwyżej, wśród siedmiu najlepszych zespołów. To pozwoli nam na osiągnięcie miejsca w olimpijskich kwalifikacjach i zwiększy szansę na udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku - powiedział Román.
Prezydent hiszpańskiej Federacji Piłki Ręcznej podkreślił postępy czynione przez podopiecznych Valero Rivery od początku obecnego cyklu olimpijskiego, który pozwolił Hiszpanii awansować z trzynastego miejsca na MŚ w Chorwacji (2009) do szóstej lokaty w styczniowych ME w Austrii (2010).
- Wszyscy wierzymy, że obraliśmy słuszną drogę, jak widać po rezultatach jest progres w grze i wynikach. Oby w Szwecji było to kontynuowane - podkreślił sternik hiszpańskiego handballu.
Na szwedzkim mundialu ekipa z Półwyspu Iberyjskiego rywalizować będzie w grupie B, nazywanej przez ekspertów "grupą śmierci". Hiszpanii przyjdzie zmierzyć się z Francją, Niemcami, Tunezją, Egiptem i Bahrajnem.
- Pierwszym celem jest przejście do następnej rundy i zrobić to z jak największą liczbą punktów. Teoretycznie nasza grupa jest bardziej skomplikowana niż drabinka w drugiej fazie turnieju, ale doświadczenie mówi mi, że nie możemy spekulować - kontynuował swą wypowiedź Juan de Dios Román.
W związku z tym Román podkreślił znaczenie dobrego początku turnieju, aby uniknąć powikłań, które doświadczyły niedawno koleżanki z żeńskiej reprezentacji na Mistrzostwach Europy w Danii i Norwegii, w których Hiszpania broniła wicemistrzostwa Starego Kontynentu z 2008 roku, by teraz zająć odległe - 11. miejsce.
Hiszpania będzie gospodarzem MŚ piłkarzy ręcznych w 2013 roku. Dlatego działacze już teraz myślą o szukaniu godnych następców dla mistrzów świata z 2005 roku. Do szerokiej kadry został włączony m.in. 22-letni Niko Mindegia (AMAYA Sport San Antonio). Młody Hiszpan ma spore szanse na wyjazd do Szwecji, szczególnie po jego bardzo dobrym występie w towarzyskiej konfrontacji z Portugalią. W kraju "Trzech Koron" Mindegia miałby zbierać cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
- Musimy ustalić w ciągu najbliższych dwóch lat okres pracy z graczami, którzy nie będą odgrywać pierwszoplanowych ról na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, ale będą stanowić o sile Hiszpanii na MŚ w 2013 roku - zakończył Juan de Dios Román.