- Sparing w Olsztynie był naszym pierwszym meczem po długiej przerwie i wyraźnie nam nie wyszedł, natomiast w turnieju w Zawadzkiem z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej. Trzeba wspomnieć, że w Zawadzkiem nie dysponowaliśmy wszystkimi graczami. W Ciechanowie zostali Prątnicki i Sławek Dmowski. Łukasz Jurkiewicz odczuwa jeszcze uraz uda. Ponadto w trakcie turnieju, w ostatnim meczu wypadli Nowaliński i Piórkowski. Zagraliśmy w mocno okrojonym składzie, ale chłopcy naprawdę dali z siebie wszystko i toczyliśmy wyrównane boje. Cały zespół zasłużył na pochwałę. Mamy nadzieję, że ten turniej jest dobrym prognostykiem przed ligą - mówi Paweł Noch, trener ciechanowskiego zespołu.
Czy szkoleniowiec ciechanowian jest zadowolony z pracy, jaką jego podopieczni wykonali w okresie przygotowawczym? - Jak najbardziej. Mieliśmy mini zgrupowanie między świętami a nowym rokiem, wtedy ciężko pracowaliśmy. Potem jeszcze tydzień ciężkiej pracy na początku stycznia i pierwsze mecze sparingowe. Jestem zadowolony i czekamy na zbliżającą się rundę.
Jak ze zdrowiem ciechanowskich szczypiornistów przed rundą rewanżową? - Jesteśmy trochę poobijani po tym turnieju. Na pewno dłuższą przerwę będzie miał Szymon Nowaliński. Jakiś uraz wyłączył Piórkowskiego, nie wiadomo jak z udem Jurkiewicza. Reszta jest zdrowa i gotowa do walki - zapewnia Noch.
Pierwszy mecz rundy wiosennej Jurand Ciechanów rozegra w najbliższą sobotę 22 stycznia, przed własną publicznością z AZS UZ Zielona Góra.