Bramkarz Warmii Anders-Group Społem Olsztyn w niektórych sytuacjach bronił wybornie. Obroniony paradą typową dla bramkarza piłki nożnej rzut karny, wykonywany przez Wojciecha Zydronia, wywołał owację na stojąco dla "Sokoła".
Mateusz Jankowski natomiast w całym meczu trafił aż dziewięciokrotnie. Wykorzystał praktycznie wszystkie okazje do zdobycia bramki. Pozostali zawodnicy również nie zawiedli, można by jeszcze wyróżnić Gujskiego czy Kopycińskiego. Ale tak naprawdę na pochwały zasługują wszyscy.
- Puławy były bardzo wymagającym przeciwnikiem. W sobotę nawiązali wyrównaną walkę z Vive Targi Kielce i o mało nie sprawili niespodzianki. Bardzo obawialiśmy się tego meczu, ale skupiliśmy się przede wszystkim na sobie: chcieliśmy zagrać konsekwentnie w ataku, szczelnie w obronie i to nam dzisiaj wychodziło. Jeszcze i tak możemy mieć do siebie sporo zastrzeżeń, bo trochę za dużo mieliśmy przestojów w meczu, ale myślę, że to wszystko zmierza w dobrym kierunku. Trener nas odpowiednio motywuje, ustawia, dodatkowo wspieramy się wzajemnie na boisku. Będziemy mieli coraz więcej pociechy z tego wszystkiego - powiedział po spotkaniu kołowy Warmii Anders-Group Społem Olsztyn.