Po tym pojedynku radości ze zwycięstwa nie krył utalentowany kołowy gospodarzy Krzysztof Więckowski, który w poprzednim sezonie wraz z Vive Kielce zdobył tytuł wicemistrza Polski juniorów. Młody obrotowy pomimo dość znacznego zwycięstwa swojej drużyny docenia również zespół gości. Za występ w meczu wyróżnia także zawodników oraz chwali postawę kibiców.
- Po zawodnikach z Chrzanowa było widać, że przyjechali tutaj powalczyć o zwycięstwo, a z racji tego, że są w strefie spadkowej z pewnością zależało im na tym, aby zdobyć komplet punktów. Na boisku bardzo się starali, jednak to nam udało się zyskać dwa oczka i umocnić na trzeciej lokacie. W prawdzie nie grałem zbyt długo, ale myślę, że w przyszłych meczach będę miał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności. Wydaje mi się, że mój czas spędzony na boisku to całkiem niezła gra. Moim zdaniem wyróżnił się szczególnie Robert Tatz, który zdobył bardzo ważne bramki dla zespołu, a także Michał Rosół, który także wykorzystywał większość sytuacji stworzonych mu przez kolegów z drużyny. Również pragnę pochwalić naszych wspaniałych kibiców. Bardzo miło z ich strony, że przychodzą nas dopingować. Świetnie im to wychodzi, co dodaje nam otuchy i lepiej się gra mając tak wspaniałych fanów kibicujących nam regularnie w każdy mecz - mówi.
Krzysztof Więckowski żałuje meczów przegranych na własnym parkiecie, ale jego silny charakter i prawdziwie sportowe podejście do gry nie pozwalają mu przestać myśleć o tegorocznej walce o awans do PGNiG Superligi. - Wreszcie udało nam się przełamać tą fatalną serię meczów u siebie i jest już to drugie spotkanie wygrane na własnym parkiecie. Szkoda, że polegliśmy wcześniej tylu meczach we własnej hali, bo być może walczylibyśmy w barażach o ekstraklasę, a teraz mamy na to niewielkie szanse. Jednak zawsze warto walczyć, bo nigdy nie wiadomo, jak się wszystko ułoży. My zawodnicy ciągle wierzymy, że uda nam się tego dokonać - dodaje.