Pierwszoligowe derby Mazowsza - odsłona druga

W sobotnie popołudnie, Jurand Ciechanów we własnej hali stanie w szranki z drugim zespołem płockiej Wisły. Listopadowe spotkanie obu drużyn zakończyło się zwycięstwem płocczan. Przed nami druga odsłona mazowieckich derbów.

Ostatni mecz obu zespołów nie obfitował w emocje, gdyż płocczanie całkowicie zdominowali przebieg gry, odnosząc pewny triumf. - Derbowe spotkania nigdy nie są łatwe. Wisła jako jedyna drużyna w pierwszej rundzie pozbawiła nas punktów. Od początku meczu objęli prowadzenie. Grali "lepszą" piłkę ręczną, skuteczniejszą, dlatego dwa punkty zostały po ich stronie - wspomina jesienną rywalizację, Konrad Rurarz, skrzydłowy Juranda Ciechanów.

Dla ciechanowian sobotni mecz ma szczególne znaczenie. Po pierwsze, to derby Mazowsza. Gdy spotykają się drużyny zza miedzy, mecz nabiera rumieńców. Po drugie, zespół z Ciechanowa chce zrewanżować się za porażkę z rundy wstępnej. Trzecim argumentem, który przemawia za wielką wagą tego spotkania jest kwestia PGNiG SuperLigi. Jurand zwyciężając, zrobi kolejny krok w kierunku awansu do elity. - Mamy końcówkę sezonu i każda wygrana przybliża nas do PGNiG SuperLigi, jednak nie możemy pozwolić sobie na zbyt wczesne świętowanie. Liga już niejednokrotnie pokazała, że wygrać w niej może ostatni z pierwszym, a przed nami najcięższe spotkania, m.in. Kościerzyna, Warszawa oraz oczywiście jutrzejszy mecz z Płockiem. Teraz całą uwagę skupiamy na przygotowaniach do tych meczów, a ewentualną radość z awansu odkładamy na drugi plan - tonuje nastroje Rurarz.

Przed ciechanowianami bój o elitę!

Jurand staną przed historyczną szansą awansu do PGNiG SuperLigi, a do zawodników należy wykonanie zadania i przypieczętowanie sukcesu. - Szczerze mówiąc, my jako zawodnicy nie odczuwamy wielkiej presji. Cieszy nas wysokie miejsce w tabeli i każdy wygrany mecz. Porażki, które odnieśliśmy na początku drugiej rundy spowodowane były raczej problemami kadrowymi, niż obciążeniem psychicznym. Ewentualny awans będzie wynikiem ciężkiej pracy całego zespołu. Nikt przed sezonem nie stawiał przed nami takiego celu. Gra na najwyższym szczeblu ligowych rozgrywek, powinna ucieszyć kibiców i miasto.

Podopieczni Pawła Nocha będą mieli prawdopodobnie ułatwione zadanie, bowiem Nafciarze zawitają do Ciechanowa bez trzech kluczowych zawodników. Kamil Mokrzki i Tomasz Klinger dostaną angaż w meczu pierwszego zespołu z Zagłębiem Lubin, a 17-letni Paweł Paczkowski boryka się z kontuzją kolana. Mimo to w szeregach ciechanowian, próżno szukać rozluźnienia. - Stawiamy na twardą grę w obronie i lepszą skuteczność rzutową. Jeśli zrealizujemy te założenia i ustrzeżemy się prostych błędów, liczę na zwycięstwo - przyznaje zawodnik pochodzący z Końskich.

Wynik tego spotkania będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ.

Komentarze (0)