Bramkarz płockiego zespołu w czwartek przeszedł zabieg artroskopii i najwcześniej do treningu wróci za cztery tygodnie. Na bóle kolana uskarża się także Paweł Paczkowski. Jego szanse na występ w sobotnim meczu z Azotami Puławy są bliskie zera. Na pewno w sobotę na boisku w hali Orlen Arena kibice nie zobaczą Adama Wiśniewskiego. Kapitan drużyny ma problemy z mięśniami brzucha i od kilku dni nie bierze udziału w treningach. Do tego dochodzą jeszcze urazy, z którymi od kilku tygodni zmagają się Luka Dobelsek i Dima Kuzelew. Mimo to jednak w drużynie panuje atmosfera koncentracji i skupienia przed kolejnym meczem.
- Już zapomnieliśmy o tym co wydarzyło się w niedzielę - mówi trener Lars Walther. - Teraz liczy się kolejne spotkanie. To wcale nie będzie łatwy mecz. Zespół z Puław nie jest faworytem rywalizacji o awans do półfinału Play Off. Będzie grał bez żadnego obciążenia psychicznego. Będzie w podobnej sytuacji jak my przed tygodniem w Kielcach. Nie możemy zlekceważyć rywala, który w tym sezonie pokazał kilkakrotnie, że potrafi grać w piłkę ręczną. Przypomnijmy sobie choćby ich ligowe spotkanie z Vive czy ostatni pucharowy dwumecz z Cimos Koper. Należy pamiętać, że walka w Play Off rządzi się swoimi prawami. Tym bardziej zatem powinniśmy być czujni i nie pozwolić drużynie Azotów na przejęcie inicjatywy. Jeżeli jednak zrealizujemy wszystkie założenia taktyczne to o wynik jestem spokojny - dodał Walther.