Tuż po zakończeniu spotkania Piotr Chrapkowski nie krył ogromnej radości z pokonania w hali Legionów drużyny Vive. Jak na polskie warunki, było to niezwykle trudne i dramatyczne spotkanie. - Emocji było dzisiaj bardzo dużo, ale cieszymy się ze zwycięstwa. To był mecz walki. W pewnym momencie Kielce już nas przełamały, ale nie podłamaliśmy się, i w ostatniej akcji udało nam się doprowadzić do wyrównania. W dogrywce chyba nie mogliśmy już zagrać lepiej. Udało nam się dowieźć zwycięstwo do końca, nawet mimo przewagi sześciu na czterech drużyny kieleckiej - mówi Chrapkowski.
Druga, w krótkim odstępie czasu wygrana Wisły w Kielcach, może podziałać na płocczan niezwykle mobilizująco. Jeszcze do niedawna wydawało się, że Nafciarze nie będą w stanie podjąć równej walki z mistrzami Polski, zbierającymi kolejne cenne doświadczenia w Lidze Mistrzów. - Teraz na pewno uwierzyliśmy w siebie, znamy swoją wartość i będziemy walczyć, walczyć, walczyć! bo o to w tym sporcie chodzi - zapowiada młody rozgrywający.
Dla Piotra Chrapkowskiego niedzielny pojedynek był, jak sam przyznaje, najlepszym meczem w dotychczasowej karierze. - To był chyba mój najlepszy mecz nie tylko w sezonie, ale i w życiu. Cieszę się, że zdarzył się on w tym najważniejszym momencie, czyli w meczach o mistrzostwo Polski - mówi szczęśliwy Chrapkowski.
Rozgrywający popisał się również dość niecodziennym wyczynem. Zdobył wszystkie bramki dla zespołu Wisły w dogrywce. - Tak? Nawet nie wiedziałem, jestem w takim szoku, takie emocje są tutaj i taka radość mnie ogarnęła, że już naprawdę wszystkiego nie rozumiem co się dzieje wokół mnie - zakończył z uśmiechem Chrapkowski.
Piotr Chrapkowski okazał się bohaterem Wiały w starciu z mistrzami Polski. W dogrywce rozgrywający zdobył wszystkie bramki dla Nafciarzy