Krzysztof Kisiel: Jesteśmy monolitem

W najbliższy weekend szczypiorniści Orlen Wisły rozegrają kolejne dwa spotkania finału Play-off. Tym razem Nafciarze podejmować będą Vive Kielce w Orlen Arenie.

Michał Markiewicz
Michał Markiewicz

Po zeszłotygodniowych spotkaniach atmosfera w drużynie Wisły jest bardzo dobra. W sobotę Nafciarzom zabrakło kilku atutów aby wygrać w Kielcach, ale w niedzielę lepszą ekipą w hali Legionów była już siódemka z Płocka. Dobra postawa w obu meczach wzmocniła jeszcze ekipę Larsa Walthera, która jest świadomą swoich umiejętności i siły. - W ten weekend na pewno podejdziemy do przeciwnika z dużym respektem, ale również z dużym poczuciem własnej wartości - mówi prezes Andrzej Miszczyński. - Nie ma mowy o werbalizowaniu entuzjazmu, trzeba wyjść na parkiet Orlen Areny i rozegrać dwa dobre mecze, a jeśli tak się stanie, wynik będzie taki, jakiego - zakończył prezes Wisły.

Wiślacy w bieżącym sezonie pokonali Vive w hali Legionów dwukrotnie, w trzecim meczu przegrywając z kielczanami w końcówce. Inaczej ma się sytuacja biorąc pod uwagę mecze w płockiej Orlen Arenie. Tutaj już górą dwa razy byli zawodnicy Bogdana Wenty. - Zdajemy sobie sprawę, że Vive jest zespołem klasowym. Na razie w Orlen Arenie z Vive nie wygraliśmy, ale zrobimy wszystko, by tego dokonać po raz pierwszy - zapowiada Krzysztof Kisiel.- Jesteśmy monolitem. To widać było na boisku, to widać na ławce, na treningach. Wszyscy dążymy do jednego celu. Nie sytuacji, że ktoś odpuszcza bo nie były prowadzone jeszcze rozmowy o przedłużeniu kontraktu. Wszyscy wiemy do jakiego celu dążymy - dodał drugi trener Nafciarzy.

Nie było żadnych mikrourazów w pierwszych spotkaniach, a więc wszyscy są zdrowi i pełni chęci do gry.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×