Mariusz Jurkiewicz: Finał nic nie znaczy - liczy się tylko zwycięstwo

Mariusz Jurkiewicz po półfinałach Final Four Ligi Mistrzów jest jedynym Polakiem, który ma szanse w niedzielę unieść główne trofeum - okazały puchar dla najlepszej drużyny piłki ręcznej w Europie. - Sam udział w finale to dopiero początek - powiedział portalowi SportoweFakty zawodnik Realu Ciudad.

Po meczu półfinałowym, w którym Real Ciudad Mariusza Jurkiewicza pokonał wyraźnie HSV Hamburg braci Lijewskich, gracz hiszpańskiej drużyny podzielił się ze SportoweFakty.pl wrażeniami z sobotniego meczu. - Jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być, o czym marzyliśmy. To jednak jeszcze nic, bo celem naszej drużyny, marzeniem naszego klubu jest wygranie Ligi Mistrzów. Sama nasza obecność w finale to jeszcze nie jest szczyt pragnień. Liczą się tylko zwycięzcy. O finalistach nikt później nie pamięta uważa Mariusz Jurkiewicz.

Przez większą część meczu hiszpański zespół dyktował warunki nowo kreowanemu mistrzowi Niemiec. Mariusz Jurkiewicz przyznaje jednak, że pokonanie HSV Hamburg w Kolonii wcale nie było takie łatwe. - To jest mistrz Bundesligi. Nie ważne, jak się przygotowywali do tego meczu, czy myślami już byli po sezonie, bo przecież wygrali mistrzostwo Niemiec, to jednak HSV Hamburg jest w tym sezonie najlepszy w Bundeslidze i to już świadczy o klasie tej drużyny. Było bardzo ciężko. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nikomu nie jest na rękę grać w Niemczech hiszpański finał. Wiedzieliśmy, że z pierwszego półfinału awansowała Barcelona, dlatego obawialiśmy się, iż będzie nam się grało jeszcze trudniej. Zagraliśmy jednak na sto procent i jesteśmy tam, gdzie zakładaliśmy, czyli w finale. Powtarzam jednak, jeszcze nic nie osiągnęliśmy - zaznacza Jurkiewicz.

W niedzielę w wielkim finale Ligi Mistrzów zmierzą się dwa hiszpańskie kluby Barcelona i Real Ciudad. Ci pierwsi zdobyli w tym sezonie mistrzostwo Hiszpanii, detronizując Real. Będzie więc okazja do rewanżu dla ekipy Mariusza Jurkiewicza. - Nie można do tego w ten sposób podchodzić. To jest finał Ligi Mistrzów. Każdy chce wygrać. Tutaj o sukcesie zadecyduje jeden mecz. Na mistrzostwo Hiszpanii pracowało się cały sezon. W niedzielę zagramy wielki finał. Zarówno my jak i Barcelona gramy na wyjeździe. Szanse są pół na pół - uważa jedyny Polak w wielkim finale Ligi Mistrzów.

Z Kolonii

dla SportoweFakty.pl

Maciej Kmiecik

Komentarze (0)