Łukasz Luciński: Jak się zaczęła się Pańska sportowa kariera?
Jakub Płócienniczak: Do treningów zachęcił mnie mój brat Dominik, który również trenuje piłkę ręczną. To za jego namową poszedłem na pierwszy trening Pabiksu. Zacząłem grać w Pabianicach, początkowo w juniorach, potem jako junior w II lidze, a następnie w I lidze też w Pabianicach.
Jak to się stało, że jest Pan kołowym? Z Pańskimi warunkami fizycznymi mógłby Pan z powodzeniem występować na rozegraniu?
- A na koło nie można mieć świetnych warunków? (śmiech). Jako młody chłopak grałem na rozegraniu... później, sam nie wiem dlaczego, przeszedłem na koło. Zawsze podobała mi się gra na tej pozycji.
Jak znalazł się Pan w swoim obecnym klubie - Kiperze Piotrków?
- Działacze Kipera zgłosili zainteresowanie moją osobą jakieś 2,5 roku temu, wtedy też przeszedłem do Piotrkowa.
Jak ocenia Pan miniony sezon wykonaniu szczypiornistów z Piotrkowa?
- Zeszły sezon myślę, że możemy zaliczyć do udanych, nie ponieśliśmy porażki na własnej hali co chyba jest niezłym osiągnięciem. Zdołaliśmy utrzymać 5. miejsce wywalczone przed rokiem.
Jakie cele stawiacie sobie przed zbliżającym się sezonem?
- Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się zająć lepsze miejsce i pokażemy się z jak najlepszej strony.
Jak ocenia Pan nowych zawodników w barwach Kipera?
- Nowych zawodników nie będę oceniał, gdyż nie jest to moja rola. Zobaczymy co wniosą swoją grą do zespołu, ale jestem dobrej myśli.
Jak Pan widzi swoją przyszłość w Piotrkowie?
- Kontrakt w Piotrkowie kończy mi się po tym sezonie... Szczerze to sam jeszcze nie wiem co będę chciał robić. Zależy to w dużej mierze od tego sezonu, więc z odpowiedzią na to pytanie musimy jeszcze poczekać...
Kogo uważa Pan za głównego faworyta do mistrzostwa?
- W najbliższym sezonie na pewno ciekawa będzie gra Vive Kielce biorąc pod uwagę roszady w składzie i zmianę trenera. Wisła Płock również zapewne jak co roku będzie liczyła się w grze o najwyższą stawkę. Faworyta do mistrzostwa nie mam, gdyż w play-offach może zdarzyć się wszystko...
Kogo według Pana można nazwać królem polowania w obecnym okienku transferowym?
- W sumie nie zastanawiałem się nad tym, ale biorąc pod uwagę pozyskanie Bogdana Wenty na pozycję szkoleniowca zespołu, a także wzmocnienia kilku zawodników, którzy w swoich poprzednich klubach byli czołowymi zawodnikami(Piwko, Stankiewicz, Krieger - przyp. red.), wydaje mi się, że wszyscy to właśnie w Vive będą upatrywać takiego króla...
Ma Pan jakiś mecz który utkwił Panu szczególnie w pamięci i był, z różnych względów, wyjątkowy?
- Mam nadzieję, że jest on dopiero przede mną.
A jaki jest Jakub Płócienniczak poza boiskiem? Czym zajmuje się Pan w wolnym czasie?
- Jestem świeżo upieczonym absolwentem wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego na Uniwersytecie Łódzkim. Poza tym w wolnym czasie słucham muzyki i oglądam filmy.