- Losowanie istotnie nie wypadło dla gdyńskiego zespołu szczęśliwie, ale taki to urok europejskich pucharów. Nie sądzę jednak, by gdynianki już dziś stały na straconej pozycji. O awansie decyduje przecież bilans dwóch spotkań i uważam, że przynajmniej w domu, można odnieść zwycięstwo. Lipsk pozyskał kilka nowych zawodniczek, oraz trenuje pod okiem nowego trenera. Myślę, że ten zespół potrzebuje więcej czasu na uzyskanie w tych okolicznościach ustabilizowanej formy. Tę zresztą sprawdzę osobiście, bo Lipsk będzie moim pierwszym rywalem w nowym sezonie Bundesligi - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Leszek Krowicki, szkoleniowiec VfL Oldenburg.
W sezonie 2010/11 VfL Oldenburg na półmetku rozgrywek Bundesligi zajmował piąte miejsce, by po play-offach uplasować się ostatecznie na 3-4 miejscu wraz z drużyną Karoliny Kudłacz - HC Lipsk. Jak zatem do nowego sezonu przygotowuje swój zespół Leszek Krowicki? - Od lat trenujemy przed sezonem według sprawdzonego planu. Nasze przygotowania trwają ok. 7 tygodni. Choć początkowo duży akcent kładziemy na przygotowanie fizyczne, to już po dwóch dniach odbywamy pierwsze zajęcia z piłkami. Pierwszego dnia testujemy stan wytrenowania zawodniczek i ich możliwości. Nie praktykujemy tego, co w Polsce jest popularne: 2-tygodniowych zgrupowań. My wyjeżdżamy tylko raz na 5-7 dni (tym razem do Holandii), które to zgrupowanie kończymy 3-dniowym turniejem. W lecie bierzemy udział w trzech dużych turniejach i gramy 5-7 gier kontrolnych - relacjonuje obszernie okres przygotowawczy, pochodzący z Gdańska trener.
Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Co prawda drużyna Leszka Krowickiego nie będzie występować na europejskiej arenie, jednak w pełni będzie mogła skoncentrować się na rodzimych rozgrywkach. Jakie są cele ekipy VfL Oldenburg na nadchodzący sezon? - Naszym celem jest obrona dobrej pozycji jaką VfL Oldenburg osiągnął w ciągu kilku ostatnich sezonów. Należymy do czołówki niemieckiej Bundesligi i tam chcemy uplasować się przy końcu sezonu. Niestety, w związku z odejściem głównego sponsora zrezygnowaliśmy w tym roku z udziału w rozgrywkach europejskich pucharów. Dysponujemy jednym z najmłodszych składów w lidze. Moim celem będzie więc pomoc w dalszym indywidualnym rozwoju moich młodych zawodniczek - tłumaczy Krowicki.
Niespełna 54-letni trener był swego czasu wymieniany jako faworyt, do objęcia posady szkoleniowca kobiecej reprezentacji Polski. Ostatecznie jednak tę funkcje przejął Duńczyk - Kim Rasmussen. Z Oldenburgiem Krowicki związany jest do końca sezonu 2014/15. Czy w przyszłości planuje powrót do ojczyzny? - Mój kontrakt z Oldenburgiem wygasa w 2015 roku. Mam więc czas na snucie planów. Moim marzeniem jest praca z polskimi piłkarkami, ale nie umiem dziś powiedzieć czy i kiedy to nastąpi - zakończył swoją wypowiedź Leszek Krowicki.